Mielismy 2 Komunie w UK. Z dwoma plebanami, spotkania były w soboty od wrzesnia. Przy okazji była msza, by dzieci mogły brać czynny udział, a te których rodzice nie prowadzą na mszę mogły dowiedzieć sie co to msza.
Był podany ostateczny termin zgłaszania dzieci, po którym nie było "zlituj się".
Rodzice z dziećmi spóźniali się , albo nie przychodzili, były problemy organizacyjne bo komus się nie chciało brać czynnego udziału w uroczystosci. Ksiądz liczył tylko za "materiały"- kserokopie katechizmu. Obecnosć zaczął sprawdzać gdy zobaczył, że są rodzice, którzy olewają to sobie. To byli ludzie, którzy wczesniej rzadko albo wcale nie byli widziani na mszach. Wspaniały przykład i wzór do nasladowania.
Egzaminy? A co to takiego?
Było widać, że dzieci same chętnie biorą aktywny udział w naukach.
Polityczny inaczej. Czytam w radiu bajki dla dzieci.