Mi sie wydaje, że z takimi dziećmi 10-15 lat jest gorzej, 17stolatka już powinna myśleć dojrzalejczyżbym się myliła??

Kiedy nasz 2,5 letni synek wymusza cos placzem lub placze bez powodu (tak nam sie zdaje, bo powod zawsze jest) bierzemy go do siebie twarza w twarz i pytamy sie oco mu chodzi, czego chce, czy go cos boli, dlaczego byl nie grzeczny i jakie sa tego konsekwenceje (cos boli, zabawka polamana..itd), czasami takie jedno stronne dopytywanie zajmuje i 10 minut ale musi bys spokojne , bez podnoszenia glosu, czy szarpania dziecka.

W koncu maly sie uspakaja i zaczyna reagowac na pytania czy prosbe posprzatania zabawek (nie wyreczamy go w tym , najwyzej pomagamy)

Taki jest nasz sposob , ale trzeba miec duzo cierpliwosci (szczegolnie w sklepie, juz sie nauczyl ze najpierw trzeba zaplacic w kasie a pozniej dopiero mozna konsumowac a owoce trzeba umyc), spokoju i byc Konsekwentnym

ja jestem przeciwniczkom wszelakich kar cielesnych, moja mama ani tata nawet w zyciu mi klapsa nie dali a szanuje ich sluchalam zawsze!! za to moj ojczym uwazal ze dziecku od czasu do czasu przylac trzeba...i przez to do tej pory nie wzbudza we mnie szacunku a strach...a chyba tego zaden rodzic nie chce, zeby dziecko zamiast kochac i szanowac balo sie...

w domu byly okreslone pewne zasady..np jako dzieci nie ma dobranocki jak w pokoju nie ma pozadku...w tygodniu swiatlo gaszone o 21...nie ma ze czegos nie lubie puki nie posmaukuje...a jak nie smakuje to opisac co i dlaczego...slodycze raz dziennie...owoce do oporu...surowka na obiad koniecznie...od malego bylo mowione ze to pyszne i tak sie nauczylismy...godzine przed obiadem tylko woda, jak bardzo pic nam sie chce...po szkole najpierw lekcje pozniej na podworko czy tv. tv ustatalismy wczesniej co chcemu ogladac a nie bajki od rana do wieczora - to samo tyczylo sie doroslych wiec tv nie byl non stop wlaczony(choc jak ja bylam mala to ich tyle nie bylo, ale moje rodzensto juz mialy cartoon network). Oczywiscie za wczesniejszymi ustaleniami byly odstepstwa od regol...i byly okreslone kary za niestosowanie sie...ale jakos tak bylo i bylo to normalne, wcale nie odczuwalo sie zadnego rygoru i presji...bylismy szcesliwi i radosni...dzieki braku tv nan stop, rozwijalismy nasze zainteresowania, czytanie ksiazek....

u taty bylo trosze inaczej...ale nadal podobne zasady - tam zamieszkalm juz jko nastolatka wiec wiadomo juz inaczej sie mnie traktowalo -

rodzice zawsze nas wysluchiwali...zawsze nasze zdanie sie liczylo...

uwazam ze zasady sa potrzebne, bo caly swiat sie jakimis prawami rzadzi a jak dziecko od malego wie ze sa jakies granice to latwiej jest sie mu pozniej w zyciu odlaesc...w spoleczenstwe, w szkole w pracy....

kiedy moja córka jest niegrzeczna, to ją karze,sadzam ją w wyznaczonym miejscu na kary tłumacze jej za co i zostawiam na tak długo ile ma lat (czyli 1,5 min.)Płacze, czasem mnie woła, ale siedzi .Ja idę do niej dopiero po upływie czasu. Tłumacze jej jeszcze raz za co miała karę, a wtedy ona mnie całuje i tuli (słodki moment )
Ale napewno nigdy jej nie wymierzę kary cielesnej.

A bezstresowe wychowanie to dla mnie wymysł ludzi, co z tego że dzieciak ma błogie dzieciństwo i wie że mu wszystko wolno, jak będzie nieco starszy i będzie miał pójść do przedszkola lub szkoły to to bezstresowe zamieni mu się na sresowe bo moim zdaniem takie dziecko nie jest przystosowane do życia w grupie, bo nadal będzie uważało że mu wszystko wolno.

doti24 ja tez moja mala sadzam na takim miejscu i zawsze dziala. Nie bije jej, nie podnosze glosu bo jak widzi ze mnie zdenerwowala to mysli, ze jej sie udalo. Staram sie zawsze mowic do malej jak jest n iedobra cichym i spokojnym glosem chociaz niekiedy ciezko bo mam dosc. Teraz przechodzimy okres piszczenia i krzyczenia. To jej nowy sposob wymuszenia na mnie i na tatusiu czegos. No ale niestety ma pecha bo od razu wedruje na karny dywanik i zero naszej reakcji na jej niedobre zachowanie.

O studiujesz zawadzka
czy Twoja mala ma rok i 5 mies.???????

A bezstresowe wychowanie to dla mnie wymysł ludzi, co z tego że dzieciak ma błogie dzieciństwo i wie że mu wszystko wolno, jak będzie nieco starszy i będzie miał pójść do przedszkola lub szkoły to to bezstresowe zamieni mu się na sresowe bo moim zdaniem takie dziecko nie jest przystosowane do życia w grupie, bo nadal będzie uważało że mu wszystko wolno.

kurcze,wcielam sie w Twoj post,sorry...
Chcialam tylko napisac,ze jestem lekko zszokowana,za dajesz kary dziecku ponadrocznemu,takie dziecko nie jest w stanie zrozumiec o co chodzi.Kary siadania na ,,karnym jezyku'' stosuje sie zaczynajac od 3 r.z. Wtedy dziecko jest na tyle powazne ,aby zrozumiec za co siedzi i co zrobilo zle.
o zgrozo!!!!
Popraw mnie jesli zle zrozumialam wiek Twojej coreczki.

Usunięte

madagaskar3 - ma 17 miesięcy, może i dzieci w tym wieku jeszcze tak nie do końca rozumieją ale powiem szczerze że na moją córcie te kary działają, bo więcej tak nie robi.Tak ją nauczyła nie grzebać po szafkach i wyrzucać wszystkiego, nie wyciągać talerzy i ich tłuc no i nas bić.Także każdy ma swoją teorię na ten temat, ja uważam że im szybciej tym lepiej tym bardziej żę widzę efekty.

Usunięte