2008-11-19 23:30:00, hanias napisał(a):
1.tylko przy pedigree i puszkach "shop own made" nie maja rozstroju zaladka. probowalam inne
No to lecimy, z tego, co piszesz, to psy maja z jedzeniem mix jakich malo: gotowane-suche-puszki-dodatki. Nie ma szans przy takim zywieniu na opanowanie sraki... Sprobuj sobie wrzucic kilka fastfoodow, bigos, fasolowe, pare kanapek, troche owowcow i kalka kawalkow torta, popic kwasnym mlekiem i wtedy wrocimy do rozmowy

.
2.ryz pojawia sie jako niewielki dodatek do karmy z puszki, ale to tylko czasami i tylko swiezy
j.w.
3.psy nie maja kwalifikacji hodowlanych bo nie maja rodowodow. czlonkowie rodziny a nie lalki na wystawy
Te wystawy to tylko czesc planowej hodowli, dzieki ktorej sa tak roznie wygladajace rasy. Stanowia czesc sprawdzenia, o ile pies nie ma wad wrodzonych, nie pozwalajacych na degenerowanie rasy. Kupowanie psow "w typie" jest nabyciem za spore pieniadze kundelka podobnego albo i nie do danej rasy. Co ma w genotypie, jakie obciazenia, byc moze pochodzi od rodzicow blisko spokrewnionych, nigdy nie wiesz.
Poza tym dobry hodowca bedzie sluzyl wsparciem i doswiadczeniem nabywcy - zamiast szukac tu pomocy, wybralabys sie na kawe do hodowli i uzyskala wiekszosc informacji.
4.rodzice zalatwiali sie na zewnatrz
Mo coz, pozostaje uczyc od poczatku, cierpliwie i ciagle - moze kiedys sie wreszcie uda. Jak wiesz, ze zalatwiaja sie z 10 minut po jedzeniu, pakuje je po posilku na krotki spacer "za potrzeba" + nagradzanie. Im wiecej razy zalatwia sie w domu, tym bardzie zakotwiczy im sie takie zachowanie.
5.za smakolykowymi zabawkami bede gonic jutro
6.jak wyuczyc psa przychodzenia jak mu sie nie da odejsc??
Bez problemu, dluga linka, pies pod kontrola odchodzi na pare metrow, przywolanie i za kazdym razem ma przyjsc +nagroda
7.nie mam ogrodka. mieszkam w bloku na 2 pietrze bez windy
Jakim cudem udalo sie wynajac mieszkanie dla rodziny z psem? Dla mnie jest to w sferze marzen nierealnych, niestety, gdy padalo haslo dzieci+zwierzaki, to tylko dom wchodzil w gre, buuu..
8.po swinskich uszkach psiaki mi wymiotuja dalej niz widza.
Znaczy sie, ze trzeba dalej szukac odpowiednich smakolykow, moze za duzo dostaly, na poczatek powinny dostac z pol ucha, podzielone na wszystkie psy.
9. jakbym miala ogrodek to nie mialabym problemu
Problem bylby dalej, podejrzewam.Tylko latwiej byloby pracowac z psami

.
Maya, nie ryzykowalabym nie majac podstaw wiedzy o prowadzeniu psow , dawac rady. Program Cesara sa tylko kwintesencja pracy z psem, skrotem pokazania mozliwosci. Jesli ktos nie bardzo sie orientuje w temacie, nie do konca zrozumie wersje anglojezyczna, skutki moga byc nieciekawe.
Jesli nawet udala sie "sztuczka" z psem, to na krotka mete, byl po prostu zainteresowany tym, co robisz. Czyms zupelnie innym jest praca kilka/kilkanascie godzin dziennie z tym samym psem
Na ogol ludzie podejmuja decyzje, nie bardzo wiedzac, na co sie decyduja. Raptem problemy (dosc latwe do przewidzenia) okazuja sie trudne do rozwiazania i na ogol kazdy oczekuje "zlotej rady", by od jednego slowa wszystko zadzialo. Niestety, to nie realne, wszystko zalezy od pracy wlozonej w psa, zaangazowania czlowieka, czasu i sposobu spedzonego razem. Nie ma drogi na skroty.
Haniu, psy beda umialy tylko to, czego ich nauczysz, nic poza tym. Ewentualnie, znudzone zorganizuja sobie zajecie na wlasny rachunek, ale to moze sie Ci juz kompletnie nie spodobac.