Str 10 z 16 |
|
---|---|
gillian | Post #1 Ocena: 0 2008-11-14 17:33:23 (16 lat temu) |
Z nami od: 14-11-2008 |
Denerwują nas nie Twoje poglądy, bo do tych masz jak najbardziej prawo, tylko to jak odnosisz się do innych użytkowników. Zresztą pisałem już o tym wyżej, a jeśli dalej nie rozumiesz i masz zamiar zachowywać się tak jak do tej pory - to chyba nie ma sensu na żadną dyskusję. Pozdrawiam.
I had me a vision, there wasn’t any television! From looking into the sun, I’m looking into the sun !
|
radziu_1974 | Post #2 Ocena: 0 2008-11-14 17:37:07 (16 lat temu) |
Z nami od: 14-11-2008 |
Fairy80...
Kieruje tę wypowiedz szczegulnie do Ciebie, ponieważ nie podoba mi sie Twój sposób prowadzenia tej dyskusji. Oczywiscie możesz powiedzieć, że wcale nie muszę czytać tego posta i bedziesz miala racje, ale... Posty te jak ,mam nadzieje, że rozumiem ich przeznaczenie, mają na celu poprawienie naszych stosunkow wewnetrznych, rozwiazanie pewnych problemow, podniesienia nas na duchu, pokrzepienie i wymianę doświadczeń. Każdy ponoć uczy się na własnych błędach, ale o ile prostrze i przyjemniejsze jest życie, kiedy unikami błędów ucząc się z przykładów i doświadczeń innych. Po to- mam nadzieje - sa te posty...! Nie wiem, jakie masz doświadczenie życiowe, ale sądząc po wypowiedzi- bardzo małe. Nie wiem ile lat poswięciłaś na wychowanie dzieci, ale wydaje mi się, że zaledwie kilka. Nie możesz więc krytykować a wręcz nawet osmieszać innych za to, że mają odmienne poglądy, bo sama nie możesz mieć pewności swoich racji. O skuteczności swoich metod wychowawczych, mozna wyciągać wnioski po kilkunastu latach. Myśle, że kiedy Twoje dzieci będą juz dorosłe i wciąż będziesz tak samo dumna jak ja ze swoich, wtedy możesz powiedzeć ze podjęłaś słuszną decyzję, a Twoje metody są skuteczne i może nawet najlepsze. W chwili obecnej cenne są twoje rady, ale kąśliwe uwagi- zbędne. Oszczędź sobie proszę tych egocentrycznych uwag i złośliwych komentarzy, a poprostu podziel się jedynie własą metodą, wiedzą i doswiadczeniem. :-Y [ Ostatnio edytowany przez: radziu_1974 14-11-2008 17:39 ] |
Post #3 Ocena: 0 2008-11-14 18:19:07 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
witek28w | Post #4 Ocena: 0 2008-11-14 18:28:14 (16 lat temu) |
Z nami od: 09-12-2006 Skąd: Lethbridge,AB |
Ktoś ma pogląd taki a inny sraki.Racja jest jak dupa i każdy ma swoją.
Widzę tutaj zderzenie dwóch pokoleń: 1.30-latkowie i wyżej 2.poniżej 30 Pierwsza grupa była wychowywana jak była(nie generalizujmy że wszyscy oczywiście),czyli klapsy,pasy kable itp.,rodzice wiecznie w pracy,czegoś wiecznie brakuje,mało rozmów dużo nieszczęść itd itp,czyli wychowanie w "starym duchu".I jak zauważyłem większość stosuje klapsy jako metoda wychowawcza.Wolno im(nam),mamy takie prawo i to nasze dzieci. Druga grupa była wychowywana troszkę inaczej,bo i czasy były nieco inne.W modzie było i zostało tzw "wychowanie bezstresowe",wydano wiele książek,wynaleziono wiele czasopism i innego tego typu badziewi na temat wychowania.Jedne mają dużo racji, inne zaś opowiadają pierdoły,ale pozostaje ta sama zasada,ludzie to czytają. Tak więc grupa ta obstaje za wychowaniem bez "przemocy" czyli wychowaniem "bez stresu".Wolno im,to ich dzieci. A teraz moje przemyślenia: Po 1. Szacunek,może i nie mam "szacunku" do rodzica,w tym przypadku matki(ojciec nie żyje ale do niego szacunek miałem zawsze,oczywiście w skórę od niego też dostawałem,ale było za co i należało się),ponieważ obrywałem powiedzmy za "wszystko" lub "wogóle",jak kto woli, i uważam ,że lanie czy to ręką czy paskiem czy nawet szmatą było zbyt częste i faktycznie było oznaką słabości i bezsilności,oczywiście i tak zrobiłem po swojemu i albo miała rację albo nie,twierdzę że najlepiej uczymy się na własnych błędach.Ale szacunku do starszych nigdy nie straciłem,są starsi "mądrzejsi" i na pewno bardziej doświadczeni i dotknięci przez życie niż ja. Po 2 Kultura osobista Porównanie jest proste,może nie tu w Anglii ale popatrzcie na młodzież w Polsce,czy kiedyś było do pomyślenia aby szczeniak 15 letni podszedł do dorosłego i prosił o papierosa(mnie to w życiu do głowy nie przyszło a już w tym wieku paliłem),pożebrać o 50 groszy(bo jak można pożyczyć od nieznajomego),jak można łazić bandami i po pijanemu albo na haju lać kogo popadnie,bo jest "niepalący" i nie ma fajek.Jak można siedzieć pod własnym blokiem(domem) i z kolegami "sączyć" browary/wina/wódkę.Za mojej młodości było to nie do pomyślenia,bo dostałbym takie wciery,że już bym tego nie zrobił:-Y Mało tego,nawet teraz jako dorosły człowiek tego nie robię,bo dzieci widzą i biorą przykład.Nie odszczekuję się nielubianym sąsiadom tylko grzecznie powiem "dzień dobry"(co pomyślę to moje)jako pierwszy,bo jestem młodszy i szacunek nie pozwala inaczej.Wiem co mówię,niekiedy szczeniaki 12-15 letnie,które mnie pamiętają,bo znam ich braci,siostry(razem dorastaliśmy) mówią do mnie "cześć", a jakim prawem-znamy się,piliśmy kiedyś razem- nie nigdy,tylko dlatego,że znam jego/jej siostrę/brata nie upoważnia go do mówienia mi "cześć",a gdzie stare dobre "dzień dobry"?Jak będę chciał to mu powiem, że nie jestem taki stary i "cześć" wystarczy,ale jakby nie było jestem od nich 2x starszy.To tak samo jakbym poszedł do kumpla i do jego rodziców powiedział "cześć", a co tam są tylko jakieś 20 lat starsi.Mogę tak długo tylko po co? A teraz sedno sprawy: W pierwszej wypowiedzi napisałem,że dałem klapsa córce za siadanie na ksero.Nastąpił atak,że jestem bezsilny,że to oznaka słabości,brak persfazji ecetera. Otóż nie -to nie bezsilność,to strach przed tym co mogło się stać gdyby ta szyba od kserokopiarki pękła pod naporem jej ciała.I ten klaps nie był po pierwszym,czy drugim razem,niestety nie pomogły tłumaczenia,prośby,ostrzeżenia,niestety nie byłem w stanie zademonstrować co się dzieje po tym jak pęka szyba,samookaleczenie nie wchodzi w grę.Nie pomogła żadna sugestia i jak narazie był to jeden lekki klaps,który poskutkował. A już kończąc,nie przekonuje nikogo i nie namawiam do stosowania klapsów,pasków,kabli i innych przedmiotów persfazji,padło pytanie o stosowanie klapsów lub nie,wypowiedziałem się, nie obrażając nikogo i nikomu nienarzucając swego zdania.Osobiście uważam,że samym nachalnym tłumaczeniem,nachalnymi prośbami czy nawet groźbami,a już szczególnie karami niecielesnymi(zbyt częste stawianie w kacie,niezezwalanie na zabawę,telewizję,komputer ecetera)może i powtarzam może lecz nie musi przynieść gorsze skutki psychiczne dla dziecka niż 2-3 klapsy w sytuacjach naprawdę drastycznych.Jest to moje dziecko i ja odpowiadam za skutki wychowawcze.Jesli moje dziecko/dzieci wyrosną na bandytów,to będzie to moja osobista porażka wychowawcza i życiowa,a nie całej reszty użytkowników. Szanujmy zdanie swoje i innych i nie skaczmy sobie do gardeł,bo to takie strasznie "polskie" zachowanie i aż mi się odechciewa czasami tu zaglądać. Pozdrawiam ![]() I zszedł Bóg na ziemię i zobaczył pracę moją i był zadowolony , a usłyszawszy ile zarabiam usiadł i się rozpłakał.....Zabawne jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop.
|
gillian | Post #5 Ocena: 0 2008-11-14 18:29:34 (16 lat temu) |
Z nami od: 14-11-2008 |
"Wybacz, ale nie masz prawa oceniać jak ktoś wychowuje własne dzieci. To jest najzwyklejsze w świecie chamstwo i przejaw prostactwa."
Tak dla sprostowania, nie obraziłem Twojej osoby, a jedynie skomentowałem Twoje konkretne zachowanie w tym temacie. Proszę, nie cytuj wybiórczo fragmentów które Ci po prostu pasują, nie bawmy się tu w jakąś dziwną politykę. ![]() Do tego pozwolę sobie jeszcze dodać, że tekst o braku tolerancji jest świetnym przykładem hipokryzji - przestań. I had me a vision, there wasn’t any television! From looking into the sun, I’m looking into the sun !
|
|
|
radziu_1974 | Post #6 Ocena: 0 2008-11-14 18:39:50 (16 lat temu) |
Z nami od: 14-11-2008 |
Wiesz, jesli uważasz, że jestes OK, a Twoje uwagi nie są kośliwe, jesli nie jesteś zbyt pewna siebie i nieukrywam przemądrzała, to nie ma o czym mówić...
Powodzenia w narzucaniu swoich nie wiadomo, czy sprawdzonych poglądów... Ja pomimo odmiennego zdania niż Twoje, mam powody do dumy, nie uważam moich metod wychowawczych za przestarzałe a dzieci każdego dnia utwierdzją mnie w przekonaniu, że czasem klaps o ile był ostatecznością- przydał się i wyszedł na dobre. To moje zdanie, ale każdy ma prawo do własnej opinii. Jestem za klapsem, a jednocześnie stanowczym przeciwnikiem wzbudzaniu agresji czy wyładowywaniu swojej na dzieciach- i to wcale się wzajemnie nie wyklucza. ![]() |
Post #7 Ocena: 0 2008-11-14 18:42:18 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
witek28w | Post #8 Ocena: 0 2008-11-14 18:55:05 (16 lat temu) |
Z nami od: 09-12-2006 Skąd: Lethbridge,AB |
Cytat: 2008-11-14 18:42:18, Fairy80 napisał(a): Myślę,że zachowanie a raczej jego brak u nastolatków często wynika z lenistwa rodziców, zabiegania itd. Dzieci są odrębnymi jednostkami i do każdego trzeba podchodzić indywidualnie. A ja myślę,że jednak nie lenistwo jest tu problemem.Jestem z pokolenia tzw "dzieci-kluczy"(nie wiem czy coś ci to mówi,rodziców widziałem wieczorem i w przerwę po tygodniu pracy,a i to rzadko,bo więcej spędzałem czasu na dworze niż w domu.Uważam,że wychowała mnie ulica z małą pomocą rodziców,ale kultury mi nie brakuje i wiem jak się zachować,oczywiście nie zawsze,czasem również tracę głowę i zachowanie jest zgoła nieracjonalne,ale porównując to co ja z rówieśnikami robiliśmy w "smarkatych"latach i późnej młodości do tego co młodzież wyczynia teraz,to dla mnie osobiście ,gdyby to było moje dziecko,to przemoc w rodzinie stała by się faktem.:-Y I zszedł Bóg na ziemię i zobaczył pracę moją i był zadowolony , a usłyszawszy ile zarabiam usiadł i się rozpłakał.....Zabawne jak mało ważna jest twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop.
|
Post #9 Ocena: 0 2008-11-14 18:57:49 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
gillian | Post #10 Ocena: 0 2008-11-14 19:00:49 (16 lat temu) |
Z nami od: 14-11-2008 |
Obwiniać możesz gimnazja - wylęgarnie całego zła na świecie. Poważnie, dzieciaki z gimnazjum są teraz po prostu straszne.
Znaczy, nie ukrywam - jak byłem młodszy to też się różne głupie rzeczy z chłopakami robiło, ale nie tak, hmm... Otwarcie. W życiu żaden z nas nie zapalił by przy sąsiadce papierosa, ani nie rzucał "k...ami" na lewo i prawo w obecności nauczycieli. Skądś to dzieci łapią, a wątpię żeby z domu. I had me a vision, there wasn’t any television! From looking into the sun, I’m looking into the sun !
|