Str 6 z 16 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2008-11-14 00:25:46 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #2 Ocena: 0 2008-11-14 00:27:16 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2008-11-14 00:29:21 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
lail_z_londynu | Post #4 Ocena: 0 2008-11-14 00:30:32 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-11-2008 |
Kasiu podam Ci jeden przyklad:
Moja corka miala 3 latka, kiedy przez chwilke nieuwagi zlapala za gorace zelazko (doslownie sie odwrocilam) Moje wczesniejsze tlumaczenia, prosby, ostrzezenia- nic nie znaczyl- ponoć człowiek(nawet taki jeszcze malutki) uczy sie na wlasnych błędach. Dopiero inny bodziec, a w tym wypadku poparzenie, sprawilo, ze corka zaczela mnie sluchac. Wystarczyło, że powiedziałam jej " si" i juz nigdy wiecej nie chwycila za cos goracego. Wiem, ze to nie wiele ma wspolne z klapsem, ale chcialam ci powiedziec, ze naprawde czasem rozmowe, nawet najszczersze- z głębi serca, nie pomoga. [ Ostatnio edytowany przez: lail_z_londynu 14-11-2008 00:31 ] |
Kasia_ | Post #5 Ocena: 0 2008-11-14 00:36:17 (16 lat temu) |
Z nami od: 22-06-2008 |
Cytat: 2008-11-14 00:30:32, lail_z_londynu napisał(a): Kasiu podam Ci jeden przyklad: Moja corka miala 3 latka, kiedy przez chwilke nieuwagi zlapala za gorace zelazko (doslownie sie odwrocilam) Moje wczesniejsze tlumaczenia, prosby, ostrzezenia- nic nie znaczyl- ponoć człowiek(nawet taki jeszcze malutki) uczy sie na wlasnych błędach. Dopiero inny bodziec, a w tym wypadku poparzenie, sprawilo, ze corka zaczela mnie sluchac. Wystarczyło, że powiedziałam jej " si" i juz nigdy wiecej nie chwycila za cos goracego. Wiem, ze to nie wiele ma wspolne z klapsem, ale chcialam ci powiedziec, ze naprawde czasem rozmowe, nawet najszczersze- z głębi serca, nie pomoga. [ Ostatnio edytowany przez: <i>lail_z_londynu</i> 14-11-2008 00:31 ] Mozesz sie ze mna nie zgodzic, ale ja uwazam, ze zelazko itd nie powinno byc w zasiegu lapek malucha... wiem ile sie trzeba nagimnastikowac, zeby bezpiecznie wykonac podstawowe czynnosci, ale taka juz rola rodzicow. Nie uwazam, ze dziecko trzeba chowac pod "kloszem", i moj synio, tez eksperymentuje z kaloryferem, ale to jednak nie zelazko... i przepraszam, jezeli uraze, ale to jest nasz obowiazek upewnic sie, ze dziecko jest bezpieczne, nawet jezeli wyciaga lapki tam gdzie nie powinno... pozdrawiam |
|
|
lail_z_londynu | Post #6 Ocena: 0 2008-11-14 00:51:00 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-11-2008 |
No to proponuje zamiast tlumaczyc dziecku, co mu wolno a czego nie- schowaj wszysko i ciesz, ze wychowasz niczym nie zranione dziecko- tylko przepraszam za slowo uwazaj, bys nie wychowala conajmniej dziwaka, albo głąba.
Myśle, ze wychowanie, nie polega na chowaniu dziecka przed swiatem, lecz na nauczeniu go w tym swiecie zyc. Ja nie chowam ani dziecka, przed swiatem, ani swiata przed nim, ja ucze, by umialo w nim zyc i kozystalo z niego calymi garsciami, ale dobrze i tak, bym nigdy sie za nie nie wstydziła. Powiem Ci, ze gdybym patrzyla Twoimi kategoriami, to nie mialabym tylu powodow do dumy, a kocham je i jestem z nich naprawde dumna. Moje dzieci umialy juz dobrze plywac w wieku 5 lat, w wieku 4 lat jezdzily na rowerze- na dwoch kółkach, w wieku 10 lat razem ze mna i mezem zrobily kurs nurkowania- poprostu kozystaja z zycia na "maxa", a ja staram sie im tylko pomoc i tlumaczyc co jest dobre, co zle, co powinni robic, a czego ucikac. Czasem tlumacze, czasem ukarze, bardzo rzadko uciekam sie do klapsa- praktycznei teraz juz w ogole, ale jeszcze kilka lat temu- kilka razy musialam sie do klapsa uciec. Nie wazne... to jedynie moja metoda na wychowanie i po 15 latach, widze ze dobra i bardzo skuteczna. Wasze z pewnoscia sa rownie dobre- jesli skuteczne. Pozdrawiam [ Ostatnio edytowany przez: lail_z_londynu 14-11-2008 00:56 ] |
lail_z_londynu | Post #7 Ocena: 0 2008-11-14 00:54:04 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-11-2008 |
A tak nawiasem, 3 latka to wiek, w ktorym dziecko powinno juz rozgraniczac co mu wolno.
Takie przedmioty jak zelazko, czy porcelanowy kubek, to chowalam, jak mialo roczek, no ale jak chcesz, to mozesz dziecu nie dawac noza i widelca do osiemnastki, w koncu lapkami tez da sie jesc, tylko kogo wtedy wychowasz...? [ Ostatnio edytowany przez: lail_z_londynu 14-11-2008 00:54 ] |
Kasia_ | Post #8 Ocena: 0 2008-11-14 00:59:40 (16 lat temu) |
Z nami od: 22-06-2008 |
Cytat: 2008-11-14 00:51:00, lail_z_londynu napisał(a): No to proponuje zamiast tlumaczyc dziecku, co mu wolno a czego nie- schowaj wszysko i ciesz, ze wychowasz niczym nie zranione dziecko- tylko przepraszam za slowo uwazaj, bys nie wychowala conajmniej dziwaka, albo glaba. Mysle, ze wychowanie, nie polega na chowaniu dziecka przed swiatem, lecz na nauczeniu go w tym swiecie zyc. Ja nie chowam ani dziecka, przed swiatem, ani swiata przed nim, ja ucze, by umialo w nim zyc i kozystalo z niego calymi garsciami, ale dobrze i tak, bym nigdy sie za nie nie wstydziła. Powiem Ci, ze gdybym patrzyla Twoimi kategoriami, to nie mialabym tylu powodow do dumy, a kocham je i jestem z nich naprawde dumna. Moje dzieci umialy juz dobrze plywac w wieku 5 lat, w wieku 4 lat jezdzily na rowerze- na dwoch kółkach, w wieku 10 lat razem ze mna i mezem zrobily kurs nurkowania- poprostu kozystaja z zycia na "maxa", a ja staram sie im tylko pomoc i tlumaczyc co jest dobre, co zle, co powinni robic, a czego ucikac. Czasem tlumacze, czasem ukarze, bardzo rzadko uciekam sie do klapsa- praktycznei teraz juz w ogole, ale jeszcze kilka lat temu- kilka razy musialam sie do klapsa uciec. Nie wazne... to jedynie moja metoda na wychowanie i po 15 latach, widze ze dobra i bardzo skuteczna. Wasze z pewnoscia sa rownie dobre- jesli skuteczne. Pozdrawiam nie uwazam, ze chowam "glaba" jak to nazwalas... moj syn ma 20 miesiecy i uwazam, ze zostawianie zelazka jest co najmniej nieodpowiedzialne... nie napadalam ani na Ciebie, ani na nikogo innego, kto ma inne zdanie niz ja!!! Jak rowniez napisalam, ze nie chowam i nie sadze aby bylo dobre chowanie dziecka pod kloszem... Nie rozumiem Twojego ataku na moja osobe..., ale jezeli sprawilo ci to satysfakcje to ciesze sie razem z toba... p.s. nastepnym razem zanim powiesz o cudzych pociechach "glab", prosze zastanow sie jakbys sie czula gdyby ktos tak powiedzial o twoim dziecku!!! |
lail_z_londynu | Post #9 Ocena: 0 2008-11-14 01:13:09 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-11-2008 |
Nie chcialam cie urazic, bo slowa nie dotyczyly akurat Twojego dziecko, napisalam uwazaj bys nie...
Chodzilo o przestroge, a nie obraze. Poza tym chyba nie doczytalas, moja corka miala 3 lata, chodzila, mowila -bardzo dobrze, rozumiala co sie mowi, ale i tak nie sluchala przestrog. Twoje dziecko ma 20 miesiecy to nieco ponad półtora roku, wiec roznica jest kolosalna- przynajmniej w tym wieku. 3 lata, to nie jest taki wiek, w ktorym wszystko musi znikac z zasiegu rak dziecka, to raczej okres, w ktorym nalezu mu tlumaczyc i uczyc powoli z korzystania- moze nie akurat zelazka, ale ... Przyklad corki podalam, by niektorzy zrozumieli, ze czasem rozmowa- nawet najszczersza nie zawsze pomaga. Trzymaj sie Kasia i nie obrazaj, bo nie mialam takiego zamiaru. [ Ostatnio edytowany przez: lail_z_londynu 14-11-2008 01:16 ] |
gillian | Post #10 Ocena: 0 2008-11-14 03:53:21 (16 lat temu) |
Z nami od: 14-11-2008 |
Pozwolę sobie dodać swoje trzy grosze: generalnie ja sam wychowywany byłem w raczej ciepłym i pozbawionym przemocy domu. Jeśli zrobiłem coś źle, rodzice starali się mi spokojnie wytłumaczyć gdzie popełniłem błąd i prosili żebym w przyszłości uważał. Nie zawsze skutkowało, więc i kilka razy po tyłku za przeproszeniem dostałem. Wtedy był płacz wielki i "foch" na cały świat, teraz się z tego śmieję.
![]() Nie mam żalu do rodziców, wyrosłem na zdaję mi się - przynajmniej w miarę przyzwoitego człowieka, a i wiem że tych kilka klapsów jakoś negatywnie na moja psychikę i rozwój emocjonalny nie wpłynęło. Pozwolę sobie podlinkować dwa artykuły: Tak Cię kocham, że Cię biję Cała Polska bije dzieci W tym pierwszym tekście pojawia się pewna bardzo interesująca (przynajmniej moim skromnym zdaniem) opinia: Cytat: Niebezpieczna jest postawa, gdy rodzic jest fizycznie agresywny wobec swojego dziecka. Ale również postawa, gdy raz dał dziecku klapsa i wpadł w poczucie winy, że będzie ono straumatyzowane na całe życie.
Drugi tekst jest zapisem debaty politycznej w Polsce, również ciekawa lektura - ale uwaga, niektóre wypowiedzi potrafią wytrącić z równowagi. Mimo wszystko, chyba warto przeczytać. Teraz czas na mały przykład z życia wzięty: Mój brat miał w dzieciństwie bardzo głupiutki zwyczaj bicia (tak, tak - bicia) ludzi po twarzy. Wystarczyło wziąć go na ręce, pochylić się nad nim - reakcja zawsze ta sama - BUM! Czy to obcy, czy członek rodziny, nieważne. Mamie też się kilka razy oberwało. Miliony razy tłumaczyła mu, że nie wolno tak robić - bez skutku. W końcu pewnego dnia nie wytrzymała - dostał kilka klapsów. Momentalnie przestał się boksować z ludźmi! ![]() Moje zdanie jest takie: Oczywiście należy starać się dziecku tłumaczyć i traktować je jak dorosłego człowieka, ale jak wiadomo - to nie zawsze działa. Gdyby się jednak zdarzyło, że ktoś nie wytrzymał i tego klapsa wymierzył - proszę nie mieć do siebie pretensji i wyrzutów sumienia. Z pewnością nikt z użytkowników się nad dzieckiem "dla frajdy" nie znęca, a powód jakiś był. Ba, powiem więcej - od czasu do czasu, to i może ten cały klaps jest nawet potrzebny? Pozdrawiam serdecznie! [ Ostatnio edytowany przez: gillian 14-11-2008 03:56 ] I had me a vision, there wasn’t any television! From looking into the sun, I’m looking into the sun !
|