
Str 8591.8 z 9770 |
|
---|---|
kardam | Post #1 Ocena: 0 2013-07-25 22:43:24 (12 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2013 Skąd: North East |
Ja czytalam, ze z poczatku plucze sie dwa razy pranie bez dodawania plynu do plukania. Tak z reszta robila tez moja siostra
![]() |
gosiaczek3006 | Post #2 Ocena: 0 2013-07-25 22:49:07 (12 lat temu) |
Z nami od: 20-12-2010 Skąd: Crewe |
Wszystko zalezy od skory dziecka itd... Ja przy mlodej pralam w zwyklym wizirze i zwyklym plynie, nigdy nie miala uczulenia
![]() ![]() ...Jesli dozyjesz 100 lat,to ja chce zyc 100 lat minus jeden dzien,zebym nigdy nie musiala zyc bez Ciebie....
|
kardam | Post #3 Ocena: 0 2013-07-25 23:52:48 (12 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2013 Skąd: North East |
Och. Jak ja nie lubię pracować
![]() |
mr_ozu | Post #4 Ocena: 0 2013-07-26 04:55:06 (12 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2012 Skąd: Aldershot |
Cytat: 2013-07-25 16:22:13, katarzyna85 napisał(a): Ciekawe jak Karolcia,mam nadzieje ze wszystko dobrze u niej i ze maluszka ma juz przy sobie Hmm... o tej porze trwała nasza wspólna męczarnia. To był pierwszy i ostatni poród naturalny w którym uczestniczyłem! A na sali mówiłem że i ostatnie dziecko. Ale po kolei. Zaczęło się obiecująco, położne, badania - wszystko fajnie i dobrze nas nastrajało. Pomijam nieprzespaną całą noc. Karola w sumie nie przespała 3 z rzędu, odkąd zaczęły sie skurcze i bóle krzyżowe. Na 10:30 mieliśmy umówione wywołanie. Ale już po 7 jechaliśmy do szpitala z powodu bólów nie do wytrzymania. W szpitalu kroplówka nawadniająca, i moja żona dzielnie znosząca skurcze. Po badaniu: mimo 3 dni skurczy, rozwarcie 3 cm. Ale jedziemy, na leżąco, piłka, itd. gdzieś od 13 do 17. W międzyczasie decyzja o wywołaniu porodu przez przebicie pęcherza. Wody odchodziły, żona była dzielna, szło jej znacznie lepiej niż w domu, mimo, że ból większy. Następne badanie, rozwarcie 4-5 cm i coraz większe bóle, utrata kontroli nad tym. Pomagałem jak mogłem, ale cóż to za pomoc w obliczu takich bólów. Gaz pomagał może godzine, ale później i tak bez niego ani rusz. Płacz, coraz większe bóle i skurcze, jęki, krzyki. Karola odchodziła od zmysłow, ogólnie kryzys. Sam nie wierzyłem w pozytywne zakończenie. Pusty wrok, kolejene skurcze, nieregularne, mocne, jeden po drugim. Ani chwili wytchnienia. W koncu pytanie położnych: Epidural? W sumie przez naszą salke przewinęło sie ich z 10. KTG cały czas podłączone. Znieczulenie przyniosło ulge jak nigdy, nie umiem tego do niczego porównać. I potem oksytocyna, kroplówka itd. Karola okablowana, ale odzyskała pełnie świadomości. Czekamy na małą, w końcu zmożony zasypiam, Karola też. Budzi mnie położna, wręcza jakiś śmieszny strój i mówi, że akcja się nie powiodła, nie wiem w sumie dalej dlaczego, oksytocyna nie dała rady, jedziemy na operacje! Szast prast i już słyszymy płacz ![]() ![]() Po tym wszystkim wnioski mam następujące: Następne dziecko, o ile będzie, będzie od razu cesarka. Nie zamierzam przechodzić znowu tego samego. Drugi wniosek jest taki, że nabrałem jeszcze większego szacunku do mojej żony - nigdy nie zapomnę tego "porodu". Mimo że ona po epiduralu już mówiła że większości nie pamięta. I dobrze. Najważniejsze że córka zdrowa, i żona też ![]() ![]() |
jotkadakotka | Post #5 Ocena: 0 2013-07-26 06:52:23 (12 lat temu) |
Z nami od: 05-12-2008 Skąd: Poole |
mr_ozu, to na prawde mieliscie ciezki porod. Niestety takich rzeczy nie da sie przewidziec
![]() ![]() Takze GRATULACJE ![]() ![]() ![]() |
|
|
kardam | Post #6 Ocena: 0 2013-07-26 08:04:04 (12 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2013 Skąd: North East |
No to gratulacje, że wszyscy wyszliście z tego zdrowi
![]() Poród rzeczywiście nie wyglądał za ciekawie, w sumie to masakrę przeżyliście. Bardzo mi się podoba to co napisałeś: 'nabrałem jeszcze większego szacunku do mojej żony' ![]() ![]() Pozdrowienia dla Twoich dziewczyn. |
kociefraszki | Post #7 Ocena: 0 2013-07-26 08:35:46 (12 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Boze... Mro_zu, faktycznie ciezko bylo - to trwalo za dlugo po prostu. Oxy powinna isc wczesniej bo po takim czasie Karola mogla po prostu nie miec sily wyprzec dziecka. Dobrze, ze skonczylo sie jak sie skonczylo. Pociesze Cie, ze czesto po cc kolejny porod tez idzie cc. I pociesze Cie dodatkowo, ze tak jak kazda ciaza moze byc inna, tak kazdy porod moze byc inny. Na razie nie myslcie o tym, cieszcie sie malenka. Pozdrowko dla obu dam!
|
anulkaa_ | Post #8 Ocena: 0 2013-07-26 09:23:43 (12 lat temu) |
Z nami od: 03-10-2008 Skąd: Kirkham |
Mro_zu Gratulacje dla was wszystkich dobrze że ja mam jeszcze troszkę do porodu bo jak by to była lada chwila i bym przeczytała Wasza historię to po nocach bym nie mogła spać ze strachu. Jednak lepiej wiedzieć mniej niż więcej jeśli chodzi o poród szczególnie ten pierwszy .
|
Post #9 Ocena: 0 2013-07-26 09:41:02 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #10 Ocena: 0 2013-07-26 09:50:33 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|