Moj syn oszalal.
Budze sie w nocy a ten gra w gre na telefonie... Nie wiem jak dlugo gral, bo odwrocilam sie na drugi bok i spalam dalej, ale spi do teraz, co nie jest u niego normalne.
Potem moja corka dawala mi w nocy w brzuchu takie popisy, ze myslalam ze wypadnie mi spac na stojaco. Jakkolwiek bym sie nie polozyla, to jej nie pasowalo i zasuwala takie kopy, ze o panie. Zaczelam ja czuc pozno, bo dopiero w 21 tygodniu i juz sie bardzo martwilam, ze moze cos jest nie tak, za to teraz odrabia i wali mnie kopytkami w brzuch kiedy tylko nie spi. Dzis zaczynam 25 tydzien.
Niestety dzis do pracy. Ech, nie chce mi sie.
po edycie:
Kardam wspolczuje Ci. Walcz o swoje.
Wlasnie z takich powodow ja sie trzymam swojej kontraktowej pracy, choc nie pracuje w zawodzie. Kiedys chcialam isc na zywiol i sie zwolnic, bo mialam wrazenie, ze stoje w miejscu, ale zrobil sie kryzys, moi znajomi tracili prace i nie mogli znalezc nic sensownego, wiec zostalam tam gdzie jestem i nie zaluje. Nie mam takich atrakcji, zero stresu i wszystko po Bozemu zgodnie z prawem.
[ Ostatnio edytowany przez: perfekcja 18-07-2013 08:19 ]