Wraz z zona i 3 miesiecznym synkiem wynajmujemy 2 pokojowy flat pre agencje mieszkaniowa.
Podczas nasego 2 tygodniowego urlopu w naszym mieszkaniu byl prowadzony remont lazienki. Kontraktor ktory ja remontowal zapruszyl ogien od papierosa na wykladzinie przy schodach pry wejsciu do domu, po czym wyszedl. Ogien strafil prawie cale schody. Sasiadka z dolu wezwala straz itd. W sumie wykladzina palila sie kilka godzin i pozar zatrzymal sie dzieki strazaka w ostaniej chwili, wiec ogien nie rozniosl sie na reszte mieszkania.
W calym mieszkaniu byl gesty ciemny dym, prez nastepne 10 dni mieszkane bylo wietrzone. JEdnak po powrocie z urlopu, po wejsciu do domu okazalo sie ze dalej czuc mocny sapach wedzonej wykladziny.
Agencja zaczela dziac dopiero po naszym powrocie. Obecnie szukaja nam hotelu na ich koszt. Wlasciciel mieszknai chce je wyremontowac, mowi ze zajmie to kilka dni.
Powiedzino mi rowniez ze dym i zapach dymu nie stanowi zagrozenia dla mnie i mojej rodziny. Ciezko mi w to uwierzyc bo po 1h w mieszkniu mielismy bol glowy.
Napewno bede domagal sie odszkodwoania za straty materialne i zepsutego olidaya.
Mam pare pytan:
Czy dym z palonej wykladziny zeczywiscie jes nie szkodliwy.
Jakimi metodami i ile czasu zajmie remont mieszkania zeby nie bylo czuc dymu ?
Jakie sa nasze prawa w takiej sytuacji ?
Ogolnie jezeli ktos byl w podobnej sytuacji lub ma jakas fachowa wiedze na te tematy bede wdzieczny za szybka odpowiedz.
Pozdrawiam