Str 5 z 6 |
temat zamknięty | nowy temat | Regulamin |
---|---|
maly_uk | Post #1 Ocena: 0 2008-04-05 20:52:07 (17 lat temu) |
Z nami od: 28-03-2008 Skąd: UK |
probowalem zonie pomoc i to nie jeden raz ale jak dludo mam cierpiec z powodu jej uzaleznienia moja cierpliwosc sie juz wyczerpala moze przejzy na oczy jak bedzie juz za pozno
|
maly_uk | Post #2 Ocena: 0 2008-04-05 20:53:09 (17 lat temu) |
Z nami od: 28-03-2008 Skąd: UK |
przepraszam za blad ortograficzny
|
krakn | Post #3 Ocena: 0 2008-04-05 21:06:42 (17 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
macho jesteś nie przepraszaj :D
a tak na poważnie to jest opcja edytuj i możesz zmienić swój post właśnie zauważyłem post koleżanki która twierdzi że być może twoja żona chce zwrócić uwagę na siebie, ja myślę że powinna wejść na forum gdzie żony skarżą się na swoich facetów i tam zasunąć podobny tekst że ONI chcą na siebie zwrócić uwagę. sadzę że skończy sie wirtualnym linczem ![]() ech popieprzony ten świat Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
krunschwitz | Post #4 Ocena: 0 2008-04-05 21:20:11 (17 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2006 Skąd: trzeci kamień od Słońca |
Wlasnie jestem po pierwszej rozmowie z Angielka i potwierdzily sie moje przypuszczenia co do CAB.Tam powinienes skierowac swoje pierwsze kroki.Wszystko jest za darmo i mozesz poprosic o tlumacza jesli nie czujesz sie na silach rozmawiac po Angielsku.
Życie jest krótkie. Praca jest dla tych, którzy nigdy życia nie zrozumieją. Bezczynność nie poniża człowieka. Kto umie patrzeć dobrze, ten ją odróżnia od lenistwa.
|
maly_uk | Post #5 Ocena: 0 2008-04-05 23:08:33 (17 lat temu) |
Z nami od: 28-03-2008 Skąd: UK |
andziula; postaw sie w odwrotnej sytuacji to ja jestem twoim mezem i dziennie jestem na haju czy uwazasz ze ja chce zwrocic na siebie twoja uwage jak dlugo to wytrzymasz powiedz mi tydzien miesiac rok a moze trzy co?jest to przyjemne klasc sie do lozka z pijana osoba ktora ciagle smierdzi wodka lub piwem,moim zdaniem to nie jest bardzo przyjemne prawda?czy chcialabys andziula wlasnie tak zyc chyba nie a dla pijaka kazdy pretekst kazda wymowka jest dobra np bo mialam zly dzien corka dala mi popalic itd.ja zrobilem co bylo w mojej mocy chcialem pomoc,rozmawialem z nia lecz zawsze to samo (slowa mojej zony) kotus przysiegam na corke ze od jutra nie pije,dlaczego nie od wczoraj albo od miesiaca od roku i wiecej. nastepnego dnia wracam z pracy i co widze znow wcieta malo tego bardzo agresywna mowi mi po pijaku ze mnie zabije wiec mam czekac az to zrobi?wiem ze dla naszego malzenstwa juz nie ma ratunku postanowilem sie rozwiesc i tak tez uczynie dla dobra dziecka bo corka jest moim zyciem, a nie alkohol.a jesli ma sie problem to nie mozna go rozwiazac pijac wodke bo wtedy jest jeszcze wiekszy problem jak przestac pic
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2008-04-05 23:36:01 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kadi44 | Post #7 Ocena: 0 2008-04-06 11:09:43 (17 lat temu) |
Z nami od: 06-03-2008 |
maly-uk dobrze,że Cię ruszyłem o to mi chodziło może teraz popatrzysz na ten problem z innej strony , ja już to przeżyłem ,a jestem trzeżwy
![]() ![]() ANIOL
|
kadi44 | Post #8 Ocena: 0 2008-04-06 11:17:20 (17 lat temu) |
Z nami od: 06-03-2008 |
krakn alkoholizm jest chorobą i nawet nie wiesz jak poważna , warto jednak dowiedzieć się troszkę więcej na ten temat zanim się coś napisze (
![]() ![]() ANIOL
|
Nenna1 | Post #9 Ocena: 0 2008-04-06 11:40:01 (17 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 22-05-2007 Skąd: London - Harrow |
maly_uk widze ze jestes zdecydowany na rozwod ,wiec nie ma sensu namawiac Cie do prob pomocy zonie ...w tej fazie to juz nie Ty bezposrednio a psycholog...ale mniejsza...Zycze Ci z calego serca powodzenia i przychylnosci sadu co do opieki nad coreczka
![]() krakn a co do Twojej wypowiedzi to musze zaprzeczyc ... alkoholizm uzaleznienie alkoholizm JEST choroba/psychiki/ i wymaga leczenia Pozdrawiam Nenna1 ...Jak latwo zapomniec,przekreslic swoj czas..
Jak latwo - w milczeniu pochylic twarz.. "
|
bogdano | Post #10 Ocena: 0 2008-04-06 11:49:41 (17 lat temu) |
Z nami od: 28-10-2007 |
Cytat: 2008-04-05 20:45:59, krakn napisał(a): Cytat: 2008-04-05 20:12:29, kadi44 napisał(a): maly-uk Ty też potrzebujesz terapii(może bardziej niż Twoja żona,alkoholizm to choroba) bo jesteś tak samo chory (nie zrozum mnie zle) Ty jesteś współuzależniony .Wiem trochę na ten temat moja żona też jest alkoholiczką i sam się leczę od trzech lat Pozdrawiam i życzę pogody ducha Owszem masz troche racji wszak stare przysłowie mówi że skoro wpadasz meidzy wrony zaczynasz krakać tak jako ony, jednyum słowem z kim przestajesz taki się stajesz, i faktycznie będąc w tolsycznym zwiazku, czy nawet pracując w stresie, ja mówie z wariatami z czasem sami zaczynamy przejmować tę szczególną "kulture" a nienormalnośćstaje się normalnościa i dzieki temu faktycznie zaczniemy potrzebować leczenia. Ale sory kolego co jak co ale akurat akoholizm to nie jest horoba zacznijmy po koleji, 1. alkohol jest dla ludzi i prawie każdy go pije, zazwyczaj dla przyjemnosci stanu jej działania lub smaku. 2. jest pity dobrowolnie 3. jak nie chcesz to nie pijesz choroba 1 niezależna od nas 2 powodowana przez wirusy lub zwyrodnienia biologiczno- fizyczne 3 nie mamy wpływu praktycznie na jej przyczyny 4 Choroba psychiczna dodatkowo również pod wpływem środowiska czy zdarzeń I niech mi kurde nikt nie dorabia ideologi do tego że ktoś dla własnej przyjemności się nachleje czy naćpa, a reszta świata ma nad nim się litować i traktować go wyjątkowo. NIE Jeżeli pije czy biorę narkotyki jestem świadomy nie tylko ich przyjemnego efektu ale i kaca, degradacji psychiki itd. Nie żyjemy w średniowieczu, każdy ma wiedzę o własnym ciele, podstawy biologi i wie jak i dlaczego działają środki odurzające. Jeszcze trochę i zaczniesz chłopakowi wmawiać że to jego wina że ONA chleje, kurde bez przesady! trochę się uniosłem, sorry, już się uspakajam, i wasze zdrowie kieliszkiem Chateauneuf du Pape ![]() [ Ostatnio edytowany przez: <i>krakn</i> 05-04-2008 20:54 ] Przepraszam za wyrażenie, ale większych idiotyzmów dawno nie zdarzyło mi się przeczytać, indolencja wśród narodu polskiego nawet za granicą jest straszna, zabierać głos w temacie o którym się nic nie wie to żadna pomoc, a wręcz dobijanie kogoś. Moim zdaniem pierwsze co powinieneś zrobić to udać się do polskiego klubu AA, który na pewno znajduje się w Southampton gdzieś przy polskiej parafii i tam na początku porozmawiać z ludźmi , którzy znają się na temacie, na pewno dostaniesz pomoc. Po drugie ALKOHOLIZM jest chorobą duszy, choć tak naprawdę etiologia jego do końca nie jest znana. Moim zdaniem jeśli kochasz nadal swoją żonę powinieneś spróbować ratować swoje małżeństwo. Pamiętaj nad alkoholikiem nie wolno się litować, potrzebne są tylko radykalne środki, bo tylko one doprowadzą do celu. To, że żona będzie Ci obiecywać poprawę, nie wierz w to, masz ją tylko zmusić do tego aby poddała sie leczeniu, są również i w Polsce bardzo dobre ośrodki leczenia jeśli nie chcesz w Anglii. Napisz do mnie jeśli chcesz na ogdanskit@o2.pl">bogdanskit@o2.pl lub zadzwoń na skype tomasz.bogdanski3, a postaram Ci podać trochę więcej wiedzy na ten temat. Nie wolno nikogo nigdy skreślać. Dobrze, że krakn napisał coś mądrego , ma chłopak rację też jesteś koalkoholikiem czyli współuzależnionym od żony i nie myślisz racjonalnie jeśli chodzi o sprawy związane z żoną i Waszą rodziną. Naprawdę możecie jeszcze uratować Wasz związek i cieszyć się razem Waszą córką, bo jesteście jej oboje potrzebni, a po rozpadzie Waszego związku bez żadnej walki czy choćby próby podjęcia takowej, będziesz żałował do końca życia , że nie zrobiłeś wszystkiego dla ratowania związku i rodziny, o ile Ci na tym zależy. Przepraszam za ten mentorski ton swojej wypowiedzi, ale znam to z autopsji i wiem, że warto walczyć!!! Pozdrawiam! |