Str 6 z 8 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2014-10-07 19:21:10 (10 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Aquarius | Post #2 Ocena: 0 2014-10-07 20:03:30 (10 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 12-05-2009 Skąd: Wolverhampton |
Cytat: 2014-10-07 19:21:10, Pigula75 napisał(a): Cytat: 2014-10-07 18:44:26, Adacymru napisał(a): Nie nam oceniac czy sie "lansuja" czy nie osoby ktore stoja oko w oko z widmem smierci. Jak im pomaga mysl o silach wyzszych skowronka, czy odnajduja wiare/religie, czy tez odrzucaja wiare, to w takich chwilach maja do tego zupelne prawo. Amen! ...ale ja nie oceniam, stwierdzam poprostu fakt ze jak wspomnialem powyzej "gdy trwoga to do Boga" Cytat: 2014-10-06 17:46:14, keramczak napisał(a): Na profilu Anny Przybylskiej na Facebooku jej przyjaciele udostępnili wzruszający fragment wywiadu sprzed kilku miesięcy. Tragicznie zmarła aktorka mówiła wówczas w rozmowie z "Vivą" o swoich relacjach z Bogiem "Wyspowiadałam się pierwszy raz od 13 lat. Teraz znowu kumpluję się z Panem Bogiem, chodzimy co niedziela na kawę. Bardzo dobrze mi z tą przyjaźnią, lecz nie narzucam nikomu mojej wiary, nie manifestuję jej i nie zmuszam innych, aby razem ze mną na tę niedzielną kawę chodzili. Ale uwierz mi, że po tych spotkaniach jest mi naprawdę o wiele lżej. I myślę, że dostałam swoją lekcję od Niego w jakimś celu. Po coś..." ...a przez ostatnie 13 lat Bog nie byl Jej potrzebny? nie byl, bo zycie nie zapowiadalo zadnych tragedii, dopiero gdy widmo smierci zajrzalo w oczy trzeba sie bylo z Nim znow "zakumplowac" i jakos to kumpelstwo nie wyszlo, chociaz moze i wyszlo skoro odeszla do Niego na wieczna kawe, nie tylko niedzielna ciezki temat do dyskusji, kazdy ma swoje racje, kwestia indywidualnego podejscia do wiary, religii i kosciola |
Post #3 Ocena: 0 2014-10-07 20:14:02 (10 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #4 Ocena: 0 2014-10-07 20:15:20 (10 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
tylko świnia nie zmienia zdania.
jest też i takie powiedzenie. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #5 Ocena: 0 2014-10-07 20:15:54 (10 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
Aquarius | Post #6 Ocena: 0 2014-10-07 20:26:20 (10 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 12-05-2009 Skąd: Wolverhampton |
Cytat: 2014-10-07 20:14:02, Pigula75 napisał(a): Aquarius, piszesz, że : "ja nie oceniam" ...A oceniasz własnie. Właściwie to tak troche wyczuwam szyderczy usmiech ... ...niech Ci bedzie ze oceniam a usmiechu zadnego nie ma, nawet tego szyderczego ostatnia rzecza z ktorej bym sie wysmiewal pomimo takich a nie innych pogladow bylo by wysmiewanie sie z czyjejs religii, wisi mi w co i kogo kto wierzy, to sprawa indywidualna, byle ta wiara nie przerodzi sie w fanatyzm a to ze mam takie a nie inne odczucia to moja osobista sprawa co nie znaczy ze nie moge sie nia z Wami podzielic w dniu w ktorym zmarla moja Zona, idac wieczorem spac polozylem na stole kartke a obok dlugopis i powiedzialem: "Boze jezeli naprawde istniejesz powiedz dlaczego mi Ja zabrales" rano wszystko bylo na swoim miejscu... oprocz odpowiedzi na moje pytanie mozna sie smiac |
karjo1 | Post #7 Ocena: 0 2014-10-07 20:30:37 (10 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Aq, w tym wszystkim mam wrazenie, ze powrot do znanych z dziecinstwa rytualow jest wsparciem nie tyle dla pozostajacych, co dla odchodzacych. To im tak strasznie mocno potrzeba wiary i siy w mozliwosc kontaktu z najblizszymi, wiary, ze skads nadal beda mogli czuwac nad dziemi, wspierac rodzine, byc obok.
Ta wiara chyba potrzebna jest jest, by w jakis sposob pogodzic sie z wlasnym odchodzeniem... |
Post #8 Ocena: 0 2014-10-07 20:31:12 (10 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #9 Ocena: 0 2014-10-07 20:36:12 (10 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Aquarius | Post #10 Ocena: 0 2014-10-07 20:45:46 (10 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 12-05-2009 Skąd: Wolverhampton |
Cytat: 2014-10-07 20:31:12, Pigula75 napisał(a): A widzisz! Sam w chwili słabości, bezradności i bólu sie do Niego zwróciłeś. Ile razy zwracałes sie do Niego , kiedy oboje cieszyliscie sie zyciem? Dlatego nie mozna "potepiać" (tu jest cudzysłów) , kogos, kto w obliczu śmierci bardziej niz wczesniej stara sie zakumplować np. z Bogiem. ...tak, masz racje, zwrocilem sie do Niego z pytaniam ale Pan mowiac kolokwialnie olal swoja owieczke powyzej napisalem tez o swojej operacji, wtedy chyba po raz pierwszy w moim doroslym zyciu wyspowiadalem sie tak od A do Z, porozmawialem o swoich watpliwosciach z plebankiem i wrocilem na sale chorych, bylem spokojny choc strach towarzyszyl, na drugi dzien jedna noga bylem juz u Niego konczac swa kariere zawodowa na terenie Polski ostatni wypadek drogowy przy ktorym pracowalem wygladal nastepujaco: gosc nawalony jak stodola wsiada za kierownice wraz z trojka przyjaciol, na luku drogi Audi zamienia sie w samolot i lotem koszacym zalicza kilka przydroznych drzew, dwojka pasazerow ginie na miejscu, trzeci umiera w drodze do szpitala, kierowca wysiada z samochodzu o wlasnych silach z niedowierzaniem patrzac co sie stalo gdzie byl Bog? |