Usunięte

Usunięte

aha, to tez się powtórzę ...bardzo cięta riposta.

Usunięte

jestem za legalizacją wszelkich narkotyków.
możliwe, że z wyjątkiem fajek nie mam z nimi doczynienia.
jestem za -z jednym zastrzeżeniem:
wszelkie koszty leczenia i zakopania ponosi "radosny" użytkownik.
jeśli ktoś chce wyprawić się na tamten świat (niezależnie od długości terminu zejścia) -jego wola.
widocznie chciał i żałować nie ma kogo jeśli sam się nie żałował.

Usunięte

Z dostępem, to jest tak, że jak komuś zależy, to i tak drogę znajdzie. I będzie wspierał finansowo przestępców.

Kto powiedział, że ta impreza ma być tania. Popatrz, jak z roku na rok drożeją papierochy. Może wreszcie rzucę palenie

Oczywiście, że tacy ludzie nie są w stanie się sami leczyć. Społeczny problem ten istnieje, i istnieć będzie. Korwin i "snipery" pewnie to podsumują tak: a niech sobie zdychają. Są słabi, niech wyginą.

A dla wszystkich bardziej ludzkich to kolejna łamigłówka: Jak to zrobić, żeby kogoś wyprowadzić na prostą.

Długotrwale stosowane kanabinole też zmieniają psychikę. Może nawet w tym sensie są groźniejsze od tak zwanych twardych narko. Efektów nie widać od razu. A świadomość i osobowość się zmienia.

Tylko, że nic na to nie poradzimy dając wolną rękę tym, którzy dziś czerpią zyski z tego interesu. Udając, że jak coś jest nielegalne, to problemu nie ma, i możemy umyć ręce.

Jeśli coś nadaje się na biznes, to zawsze znajdzie się ktoś, kto tę szansę wykorzysta.

Co do samej marihuany, to pamiętam czasy, kiedy moralnie nagannym był handel nią. Należało się fajkowym zielem (po hipisowsku) dzielić he he. Handel był świętokradztwem. No, a potem nastał kapitalizm

Nie lubię zielska. Najciekawsze historia jest związana z odkrywcą LSD Timothy Leary'm. Skoro już o substancjach psychoaktywnych mowa.

Uważam, że to wszystko szajs. Speedy, tripy i inne heroiny. I oczywiście, że uzależniony jest niebezpieczny tak dla siebie, jak i dla otoczenia. Tylko, że te biedne dzieci, co po to sięgają nie zdają sobie sprawy w jaką pułapkę się ładują. I jakie kręgi swoimi srebrnikami wspierają.

Istnieje jeszcze zasada, że to co dozwolone, już tak nie nęci.

Ja wiem. Dziwna jestem. Jako przeciwnik aborcji, jestem za prawem do niej. Jako ten ratujący samobójców, jestem za prawem do eutanazji. Jako "wróg" narkotyków, jestem za ich legalizacją. Jako abstynent, nie przeszkadza mi sprzedaż alkoholu. Jako osoba zupełnie niezainteresowana sex usługami, jestem za ich legalizacją.
Dziwne, nie?

Po prostu bez sensu jest spychać istniejące zjawiska do szarej strefy. Dlaczegóż by ich w końcu nie opodatkować?

[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 14-12-2011 20:58 ]

Pamietam jak X lat temu wódka potaniała(akcyzę obniżyli czy jakoś tak).Wszystkie stare klempy chodziły w kółko i pierdzieliły że się społeczeństwo na śmierć zapije.Gówno prawda...Pracowałem wtedy w sklepie monopolowym.Nikomu nagle tolerancja na alkohol nie podskoczyła.Żule pili tyle co wcześniej,ci co pili od czasuy do czasu nie zaczęli po pięć butelek zamiast jednej kupować na zapas.

Społeczeństwo się nie pozapijało...Zagranicę powyjeżdżali co poniektórzy a starym klempom żylaki na językach powyłaziły.

Debili ma tym swiecie nie brakuje. i nigdy nie brakowało.Dzieckiem jeszcze byłem jak co większy kretyn walił po kablach tzw.kompot z maku.Klej kirali (który był jest i będzie całkowicie dostępny).Padali po tym jak muchy.Denaturat chlali i do tej pory chleją,Borygo spijali.

Nie ma recepty na głupotę.Nigdy nie było i nigdy nie będzie.

Ktoś gdzieś wspomniał o dopalaczach...Banda cwaniaków zobaczyła że można robić dragi z dostępnych na rynku składników które nie były zakazane prawem.Skutek był jaki był.Nikt tego nie badał.Debile mieszali co im do łba przyszło i skutki jakie były wszyscy wiemy...

Jakiś cwaniaczek co pomywał szklanki w barze w Irlandii naotwierał sklepików w których mieszał byle co z byle czym i zarobił ileś baniek na tym że jak sam stwierdził debile to zażywają.Sklepy pozamykali a biznes dalej się kręci? Dlacego? bo ludzie jak już raz spróbowali to im się spodobało.Biora jakieś badziewie którego nikt nie przebadał bo sprzedawca ma gdzieś czy po tym ktoś się wywinie.Hajs się liczy dokładnie tak samo jak u dilera na ulicy.
Państwo tylko załamuje ręce zamiast wyprodukować w profesjonalnych labolatoriach farmaceutycznych coś na co popyt jest ogromny (nie spadnie choćby nigdy w życiu to zalegalizowane nie zostało) i zatkać głupimi dziury w budżecie.Dokładnie tak samo jak zatykają podatkiem od głupoty w postaci papierosów i alkoholu.
Szukają później dziury w całym i windują ceny paliw do absurdalnego poziomu bo akcyza to znaczący składnik budżetu państwa.Kombinują jak koń pod górkę z podnoszeniem wieku emerytalnego,patrzą jak tu emerytom i rencistom zapierdzielić choćby parę groszy a miliony chodzą po ulicy i chodzić bedą...

Na tyle dziwne że aż racjonalne...
Zyski z nierządu to reż nie grosiki jakieś.Niemcy paniom parkomaty poustawiali i maja swój grosz.Teraz reszta nieudaczników z Unii chciałaby żeby się tym podzielili z tymi co tylko trwonić potrafią a zarabiać wcale