Na innych ulicach okradzione są właściwie tylko sklepy elektroniczne.
M. innymi Richard Sound.
Obserwując na filmach zachowanie policji wychodzi na to że policja która przewidziana jest do walki z tlumem, jest absolutnie nie przygotowana.
Widać że nie mają doświadczenia, nie trzymali szyków.
Małe tarcze przewidziane bardziej do odpychania ludzi niż do agresywnego tłumu.
Brak doświadczenia w walkach ulicznych w sumie nie dziwi, policjanci którzy brali udział w ostatnich dużych zamieszkach w latach 80tych są już na emeryturze.
Małe tarcze co prawda umożliwiają pościg ale nie chronią policjanta przed kamieniami i ogniem.
Uniemożliwia zrobienie ruchomej fortecy, na wzór musztry Cesarstwa rzymskiego, i stosowanego do dziś, nawet w Polsce w stanie wojennym.
To wszytko powodowało że policja była nieskuteczna.
W sumie się wcale nie dziwie że chłopaki uciekali, ten sam odruch i podobny szok przeżywa młody żołnierz ktory mimo doskonałego wyszkolenia koszarowego to na polu walki po prostu jest w szoku i wymięka.
Najwięcej ginie właśnie w pierwszych akcjach.
A co do walki ludzi z tłumem.
To cholernie ryzykowne, ludzie w trzech stanach świadomości, euforia i strach, panika potrafią robić rzeczy jakich nigdy by nie zrobili.
Próba interwencji na jednym szczeniaku, mogła by się skończyć zamordowaniem interweniującego, po prostu w owczym pędzie jeden uderzy drugi kopnie potem cała wataha rzuca się i dodaje swoje, często w ten sposób ludzie giną.
To że teraz mieszkańcy wyszli na ulice i pomaga policji to co innego, po prostu działają na zasadzie "oczu" znają swoich sąsiadów, tłum ludzi potrafi wypatrzeć bandziora i wskazać kim on jest.
Ułatwia to policji wyłapanie, jak nie na ulicy to go poczekają na niego w domu.
Jeno jest dobre, pozwoliło policji przećwiczyć procedury przed przyszłoroczną olimpiadą.