Ja sie np. poczułem obrażony na lotnisku w Manchesterze, kiedy leciałem do Stanów z rodziną. Jakas sniada wyciagnęła nas do kontroli, z tłumu skaładającego się głównie z jakiejs hałastry w turbanach i piżamach. Długo oglądała też nasze paszporty - pewnie takich jszcze nie widziała po zejsciu z drzewa.
Zapytałem,, czy widziała już kiedys terrorystów ze Szwecji, Szwjacarii, Polski, Estonii... Jeżeli nie, to niech sie odpierdoli i szuka terrorystów zgodnie ze statystyką - pomiędzy tymi z których oni sie zawsze rekrutują (od czasów grupy Baader-Meinhof, która była biała i europejska - choć samolotów nie porywała). Zawołała jakiegos "menadżera" (tez jakis smoluch) no i była awanturka. Żona mnie przystopowała, na podstawie, że wypiłem wczesniej dwa piwa (rano było) i smoluchy mogą mnie nie wypuscic. No mało brakowało, a też bym został zatrzymany za poglądy - oparte tylko na prostej statystyce... Chociaz nie miałem turbanu, a może własnie dlatego, że go nie miałem...