Hej podepne sie pod temat:
sprzedalismy nasz samochod i znajomy meza pozyczyl nam swoje autko zebysy mogli pojezdzic za nowym. W sobote auto znajomego zepsulo sie na jednym z wiekszych skrzyzowan w Londynie(Hanger Lane). ili ludzie pomogli nam go zepchac na pobocze i szukalismy jakiegos miejsca zeby go zaparkowac. Wtedy z pobliskiego sklepu z motorami wyszedl pracownik i zaproponowal na zebysmy samochod zostawili na parkingu wlasnie tego sklepu. Tak zrobilismy, Pracownik pomogl mezowi dopchac auto na miejsce i wrocilismy do domu. Meza kolega po pracy pojechal tam z powrotem zeby auto zholowac a tu zonk auta nie ma
Okazalo sie na auto zalozono klampe i zholowano. Sobota wieczor -nikt z nami nie chcial rozmawiac. W niedziele maz zadzwonil wyjasnil sytauacje i powiedziano mu ze ktos musi ze sklepu zadzwonic i pogtwierdzic jego wersje. Zadzwonil do nich ten pracownik co nam zaproponowal ten caly parking ale wtedy zazadano rozmowy z managerem. Musielismy czekac do dzis bo manager w niedziele nie pracuje. Dzis pani manager ta zadzwonila ale nie chcieli nawet sluchac i tak poplynelismy 500£.
Samochod nawet nie jest tyle wart
Mam pytanie czy ktos moze byl w takiej lub podobnej sytuacji? czy mozna te pieniadze jakos odzyskac? czy jest sens sie odwolywac a jezeli tak to gdzie?
wiadomo,ze gdyby nie propzycja pracownika sklepu, ktory jest wlascicielem tych miejsc parkingowych to w zyciu tam auta nie zostawilibysmy