
tym razem pod mottem: lecz czym sie strules...
Str 4 z 36 |
|
---|---|
clockwork_orang | Post #1 Ocena: 0 2012-06-16 16:46:36 (13 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
start nastapij jak zwykle... kolo poludnia
![]() tym razem pod mottem: lecz czym sie strules... |
zuza11 | Post #2 Ocena: 0 2012-06-16 16:57:35 (13 lat temu) |
Z nami od: 15-03-2012 Skąd: South Yorkshire |
Tak po cichutku proponuję toaścik za wątrobę-coby jeszcze długo wytrzymała-hej:-W
![]() |
Sawanna | Post #3 Ocena: 0 2012-06-16 18:21:58 (13 lat temu) |
Z nami od: 24-05-2011 Skąd: z Kosmosu |
Cytat: 2012-06-16 15:02:14, WhiteDaisy napisał(a): Tu mam prace i nic poza tym, zero znajomych, przyjaciol...Nie daje sobie rady. Jest sobota, a ja siedze sama w domu i nawet nie mam do kogo wyjsc. Wiem dobrze co czujesz... Ja też jestem tu sama... Mąż, dzieci w Polsce - jedyny kontakt to skype albo telefon... ale mimo wszystko... Wraca się po pracy i... wchodzę do pustego domu...nikt nie czeka... Masz przy sobie dziecko... może uda Ci zagadać z innymi rodzicami, nawiązać jakiś kontakt... Zawsze to już coś... Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanic'a profesjonaliści...
![]() |
Yosarian | Post #4 Ocena: 0 2012-06-16 18:26:25 (13 lat temu) |
Z nami od: 31-08-2008 Skąd: Middlesbrough |
myślę że samotności nie ma nic do miejsca i tu i w Polsce przecież mozna być samotnym, to jedno, a drugie, hm przyjaciele zawsze pozostaja, bez wzgledu na moiejsce gdzie są, uważam że przyjaciół 'wyciaga" się z piaskownicy, a potem, potem to tylko są znajomi, nic wiecej, a o takich zawsze i wszędzie łatwo, tylko czasem się oni, ci znajomi po prostu nie opłacają, bo czesto rozczarowują. A to co ty masz WhiteDaisy to według mnie kryzys wieku średniego
![]() ![]() |
autor65 | Post #5 Ocena: 0 2012-06-16 18:59:00 (13 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
czasami Wam zazdroszcze,,,
wlasnie Staszek wyszedl, Staszek jest "osrany" wszystkiego sie boi i czesto przychodzi po porade koledzy Kuby wpadli i wypadli, narobili halasu ale na szczescie poszli Obudzil sie Pan Surma czyli nasz sublokator, jak samo nazwisko wskazuje Pan S. pracuje w nocy a w dzien spi niedawno odwiedzila go zona ....wpadla na miesiac i pojechala dali... przyjelismy na chwile dalszego kuzyna...nigdy nie odmawiam pomocy pomimo zlych doswiadczen na razie jest niezadowolony tlumacze, ze ameryka skonczyla sie jakies 30-ci lat temu i nie da sie przyjechac na pare miesiecy i uskladac na nowa "taksowke" i wykonczenie domu chyba nie zrozumial wlasnie dzwonila Krolowa Katarzyna i pytala czy moze przyjsc i cos zjesc nie odmowilem nigdy nie odmawiam jedzenia dzieciom nie tylko moim na gorze spi Paulinka, przyjechala z Guildford rano do pracy to sliczna narzeczona mojego Michala niech sobie spi, najadla sie to miala ochote na drzemke Maciek dzwonil. ze dzis nie zagladnie szkoda ale syn pana Surmy przyszedl czytaliscie Kartoteke? to o naszym domu jest opowiadanie ![]() zawsze jest wyjscie troche pada ale to nic zabieramy wiec z zona "dupe w troki" i idziemy nad morze bo pelno znajomych naszych lokatorow zapowiedzialo sie ze przyjda na mecz wstapimy do Co-op-a po flaszke wina i uciekamy na plaze troche Wam czasami zazdroszcze ![]() [ Ostatnio edytowany przez: autor65 16-06-2012 22:05 ] człowiek się zmienia za ...granicą
|
|
|
madagaskar3 | Post #6 Ocena: 0 2012-06-16 23:14:38 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-02-2009 Skąd: berkshire |
No tez chocby tak... Tez z Rozewicza
![]() „Rób coś, ruszaj się, myśl. On sobie leży, a czas leci. Mów coś, rób coś. posuwaj akcję, w uchu chociaż dłub...'' To tak coby sie nie nudzic z samotnosci.... [url=][img][/img][/url]
|
jolantina | Post #7 Ocena: 0 2012-06-17 16:41:27 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2008 Skąd: Hogwart |
Ja też miewam doły pod tytułem "nie chcę tu być". Brakuje mi wielu rzeczy, osób, ale zbyt dobrze jesazcze pamiętam powody, dla których wyjechałam z Polski, aby przedkładać ją nad Anglię. Nie jest lekko, bo przyjaciół mam bardzo daleko, w wiosce, w której mieszkamy jesteśmy jedynymi i podobno pierwszymi Polakami. Mimo, że sąsiadów mamy przewspaniałych, to nazwanie tego przyjaźnią byłoby mocna przesadą.
Co roku przypominam sobie, dlaczego mieszkam tu, a nie w Polsce, będąc na wakacjach. Wszystko fajnie jest przez kilka dni pierwszych - potem, gdy zaczyna się załatwianie spraw urzędwych, robienie zakupów, mijanie zaciętych twarzy na ulicy patrzących spod byka. Zresztą, to temat rzeka, coś jak benefity ![]() Diabla oszukac nie grzech
|
Post #8 Ocena: 0 2012-06-17 17:48:42 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
jojomaster | Post #9 Ocena: 0 2012-06-17 17:52:20 (13 lat temu) |
Z nami od: 18-07-2007 Skąd: luton |
spojrz na to z innej perspektywy - mam swiety spokoj, jestem pania samej siebie, moge robic co zechce i nikt mi d*y nie zawraca
![]() always look on the bright side of life ![]() carpe diem! etc! |
daisy767 | Post #10 Ocena: 0 2012-06-17 18:06:27 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-11-2010 Skąd: Manchester |
Hey whitedaisy. Pisze, bo kiedys tez mialam ten problem, wiec chce Ci napisac, jak sobie z nim poradzilam. trzy lata temu przeprowadzalam sie z jednego miasta w U.K. do drugiego, gdzie nikogo (!) nie znalam. Sama szukalam mieszkania, dostalam tylko prace. Bylo mi bardzo trudno na poczatku, ale pozniej znalazlam strone intenetowa, gdzie mozna bylo poznac troche ludzi tez samotnych, tak poznalam pierwsza polska przyjaciolke tu, pozniej wspolnie szukalaysmy atrakci w Mcrze. Moja rada: zapytaj siebie, czego Ci jeszcze do szczescia brakuje w tym kraju (ja wiem, ze znajomych, ale chodzi mi o umiejetnosci). Jesli nie mowisz dobrze po angielsku, zapisz sie na kurs, ESOL, gdzie poznasz nowych ludzi, na pewno z kims sie blizej zaznajomisz (jesli juz nie zaprzyjaznisz) a w dodatku zyskasz nowe zajecie, ktore... pomoze Ci sie tutaj lepiej zaaklimatyzowac. A wiec zmniejszy Twoja tesknote za Polska
![]() piles-nie pisz!
|