Juz wiem, co bedzie w przyszlym ogrodzie, zamiast trawnika, koszenia co 2 tygodnie. Po czesci inspiracja stal sie ROTAREDOM z pomyslem dobrej kosiarki samobieznej, ktora jednak nie spelni naszych oczekiwan.
Pomysl kwietnej laki przewinal sie nam przy wstepnym projekcie budowy domu, jako ciekawe rozwiazanie i dodatkowe punkty za ekologie.
Pomysl nie wypalil, za to Polowek nie protestuje, jak szukam duzego ogrodu .
Tak to wyglada:
Sporo informacji o zakladaniu lak:
laka kwietna i inne
2019-07-24 20:44:59, Richmond napisał(a): Ja myslalam, zeby w przyszlym roku zrobić lake na trawniku z przodu. Widzialam przyklady w Niemczech, podczas ostatniego pobyty.
Taki trawnik, nie koszony przynajmniej kilka razy w roku, zdziadzieje….
Czytam i nie łapie, co to jest do czorta-laka w ogrodzie, nagle olśnienie, przeca w Anglii jesteśmy i polskie znaki diakrytyczne zostały dawno zapomniane. To chodzi o naszą, prasłowiańską......ŁĄKĘ.
Jak dla mnie, nie do przyjęcia, jak ma to wyglądać jak poniżej, to ja podziękuję.
2019-07-24 20:44:59, Richmond napisał(a): Ja myslalam, zeby w przyszlym roku zrobić lake na trawniku z przodu. Widzialam przyklady w Niemczech, podczas ostatniego pobyty.
Odradzam, przerabialiśmy przez dwa lata.
Ostatecznie dziczeje i wygląda nieładnie.
Na tyłach, spoko, można się cieszyć różnej maści robactwem. 😊
2019-07-24 20:44:59, Richmond napisał(a): Ja myslalam, zeby w przyszlym roku zrobić lake na trawniku z przodu. Widzialam przyklady w Niemczech, podczas ostatniego pobyty.
Odradzam, przerabialiśmy przez dwa lata.
Ostatecznie dziczeje i wygląda nieładnie.
Na tyłach, spoko, można się cieszyć różnej maści robactwem. 😊
laki na ogol sa dzikie... teraz z braku funduszy robia cos takeigo na terenach zielonych w miastach..
2019-07-24 21:24:37, darraj napisał(a): Czytam i nie łapie, co to jest do czorta-laka w ogrodzie, nagle olśnienie, przeca w Anglii jesteśmy i polskie znaki diakrytyczne zostały dawno zapomniane. To chodzi o naszą, prasłowiańską......ŁĄKĘ.
Jak dla mnie, nie do przyjęcia, jak ma to wyglądać jak poniżej, to ja podziękuję.
2019-07-24 21:24:37, darraj napisał(a): Czytam i nie łapie, co to jest do czorta-laka w ogrodzie, nagle olśnienie, przeca w Anglii jesteśmy i polskie znaki diakrytyczne zostały dawno zapomniane. To chodzi o naszą, prasłowiańską......ŁĄKĘ.
Jak dla mnie, nie do przyjęcia, jak ma to wyglądać jak poniżej, to ja podziękuję.
Dopoki trawa kwitnie dopoty jest piekna jak mloda, kwitnaca dama.
Potem tylko zeschniete zdzbla majace malo wdzieku.
Trzeba by miec duzo wiedzy aby tak zmieszac gatunki roslin aby zawsze cos kwitlo, przykrywajac to co przejrzalo.
U nas wciąż coś kwitło (mieliśmy gotową mieszankę), jednak często to co już przekwitło było znacznie wyższe, np. maki, margaretki, więc nie było to zbyt atrakcyjne jako dekoracja przed domem (trochę jak nieużytek).
Pszczoły, motyle a nawet ważki i żaby były zadowolone, ale sąsiedzi nie 😜
Caly dowcip polega na tym, ze trawy ma byc jak najmniej.
Mi osobiscie pasuje to, co na filmie powyzej.
Wbrew pozorom fajnie sie biega po takim zielsku, koty maja swoj raj kryjowek, motyle i pszczoly, swierszcze - swoj zakatek do zycia.
Zosiu, taka laka jest przewidziana na lata w rozwoju. W pierwszym, drugim roku jest taka sobie, potrzebuje czasu na zasiedlenie, ustalenie rownowagi, uzyznienie ziemi po trawniku.Tyle mowia ludzie z laka od paru lat.
No i znacznie mniej alergizujace rozwiazanie.
Co do zastapienia trawnika na froncie, proponuja dosiewanie, gdyby po pierwszym roku nie wygladalo to zbyt dekoracyjnie.
Koszenie jest kolejnym z plusow, kosi sie 1-2 razy do roku.
Kik, pomysly 'dzikiej laki' w miescie nie wynikaja bynajmniej z ograniczania kosztow.
Podstawa jest stworzenie 'zielonych wysp' w miastach, stref przyjaznych nie tylko czlowiekowi zurbanizowanemu mentalnie do szpiku kosci .