Tematem telefonicznej rozmowy szefów rządów Polski i Rosji była kilkunastogodzinna przerwa w transporcie gazu przez Białoruś do Polski. "Ani za 10 dni, ani nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzy" – takie słowa miał - według Pola – usłyszeć Leszek Miller od rosyjskiego premiera. Jak informują służby informacyjne rządu, Kasjanow wyraził żal z powodu incydentu. Podkreślił, że chodziło o spór pomiędzy rosyjskimi i białoruskimi firmami i przyznał, że reakcja Gazpromu była zbyt drastyczna w skutkach
Do gwałtownej debaty w Sejmie doszło po przedstawieniu przez wiceministra Jacka Piechotę informacji rządu o bezpieczeństwie energetycznym Polski. W trzygodzinnym wystąpieniu Piechota zapewniał m.in., że bezpieczeństwo energetyczne Polski jest obecnie wysokie i stabilne. Tłumaczył, że większość zapotrzebowania na surowce energetyczne pokrywają polskie zasoby węgla.
Opozycja zarzucała jednak rządowi uzależnienie od rosyjskiego gazu i domagała się odwołania wicepremiera Marka Pola, który jej zdaniem odpowiada za realizację niekorzystnych dla Polski umów. "Pan, panie ministrze powinien odejść" – apelował do wicepremiera Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej. Ostatni kryzys - jego zdaniem - dowiódł fiaska polityki energetycznej rządu Leszka Millera. Rokita zarzucił Millerowi, że storpedował plany dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Poseł PiS-u Kazimierz Marcinkiewicz domagał się nie tylko dymisji Marka Pola, ale również "postawienia go do dyspozycji sądowej".
Marek Pol odpowiadał, że Jan Rokita był w rządzie, który podpisał porozumienie z Rosją w 1993 r. Zakładało ono – według Pola – dostawy 20 mld metrów sześciennych gazu rocznie, znacznie więcej niż Polska mogłaby zużyć. To właśnie ta umowa – zdaniem Pola – zagroziła interesom Polski i wymagała renegocjacji. Andrzej Lepper z Samoobrony odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczył zarówno koalicję i jak opozycję. Jego zdaniem kontrakt sprzed 11 lat był "zdradą interesów Polski". Józef Zych z PSL postulował zwiększenie wydobycia gazu ziemnego z krajowych złóż. "Jest ono ograniczane, pomimo że gaz krajowy jest tańszy o 20 proc. od gazu rosyjskiego" - mówił Zych.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.