Malezyjczycy otrzymali informacje od Buhary Syeda Abu Tahira, obywatela Sri Lanki, który prawdopodobnie zajmował się finansami stworzonej przez Khana siatki przemytników nuklearnych technologii.
Według Tahira, wzbogacony uran wysłano do Libii na pokładzie pakistańskiego odrzutowca w 2001 roku.
Wcześniej, jeszcze w połowie lat ’90., Iran miał zapłacić 3 mln dolarów w gotówce za dwa kontenery używanych części do tzw. wirówki do wzbogacania uranu. "Gotówka została dostarczona w dwóch neseserach do domu w Dubaju, z którego korzystali pakistańscy eksperci do spraw zbrojeń w czasie swoich wizyt w tym kraju", miał zeznać Tahir.
Mózg całego przedsięwzięcia, dr Khan publicznie przyznał się do udziału w nielegalnym atomowym handlu. Został ułaskawiony przez prezydenta Pakistanu. Zwykli Pakistańczycy wciąż widzą w nim przede wszystkim bohatera; uczonego, który dał krajowi broń nuklearną.
Zagraniczna prasa twierdzi, że Khan został ułaskawiony nie tylko z powodu wielkiej popularności w ojczyźnie. Według nieoficjalnych doniesień, w jego nielegalną międzynarodową działalność zaangażowani byli wysocy rangą przedstawiciele pakistańskiego wywiadu i armii. Postawienie doktora Khana w stan oskarżenia mogłoby więc doprowadzić do jeszcze większego skandalu i kompromitacji Pakistanu na arenie międzynarodowej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.