Według posła Wassermanna Andrzej Ostrowski mógł popełnić przestępstwo pośrednicząc w międzynarodowym handlu bronią. Szef i właściciel niewielkiej firmy Ostrowski Arms nie posiada zezwolenia na eksport broni. Tymczasem ustawa bardzo szeroko określa międzynarodowy obrót uzbrojeniem. Jest nim nie tylko import i eksport, pośredniczenie i doradzanie, ale też wszelka pomoc przy zawieraniu kontraktów. Andrzej Ostrowski reprezentuje interesy amerykańskiego konsorcjum, które wygrało przetarg na uzbrojenie irackiej armii i już uczestniczył w rozmowach z polskimi zakładami zbrojeniowymi oraz resortem skarbu. Zapewnia jednak, że nie zajmuje się eksportem polskiej broni, bo może nią handlować tylko w kraju. Nawet wydające zezwolenia na eksport broni Ministerstwo Gospodarki nie wie, czy firma Ostrowski Arms może legalnie negocjować warunki dostaw. Dezorientację związaną z firmą Ostrowskiego być może powstrzymają informacje służb specjalnych, które prawdopodobnie zapoznają ze swoimi ustaleniami sejmową komisję.
Premier Leszek Miller zdecydował, że postępowanie rządowych instytucji przy przetargu na wyposażenie irackiej armii skontroluje kolegium do spraw służb specjalnych. Kontrola będzie tajna i nie wiadomo jak długo potrwa.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.