Według Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, kościelne wydawnictwo Stella Maris zlecało fikcyjne usługi firmom z całej Polski na łączną kwotę 30 milionów złotych. Wśród osób podejrzewanych o interesy z wydawnictwem, znalazł się szef pomorskiego SLD, Jerzy J. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", miał on prowadzić interesy ze Stellą Maris jako dyrektor gdańskiej firmy Energobudowa.
Baronowi SLD nie postawiono dotąd zarzutu popełnienia przestępstwa. Jeśli tak by się stało, miałby on kłopoty, bowiem był już skazany prawomocnym wyrokiem za nielegalną sprzedaż służbowych samochodów z Urzędu Wojewódzkiego, kiedy był wojewodą gdańskim w 2000 roku. Jerzy J. odrzuca oskarżenia i twierdzi, że o całej sprawie dowiedział się z gazet.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.