Propozycję oceny strat przedstawili radni związani z Ligą Polskich Rodzin. Ma to być odpowiedź na roszczenia Niemców wysiedlonych po wojnie z Polski.
"Po pierwsze w traktacie pomiędzy Polską a RFN z 1991 roku nie ustalono żadnych odszkodowań, po drugie część Niemców wysiedlonych z Polski szykuje pozwy do sądów o zwrot majątków", mówi radny Tymoteusz Jacyna-Onyszkiewicz.
"Jako radny, mieszkaniec Poznania i historyk cieszyłbym się, gdybyśmy takie opracowanie mieli", poparł radnych LPR przewodniczący rady miejskiej Przemysław Aleksandrowicz.
"Jedyny sposób, w jaki możemy to zrobić, to zapytać historyków, czy są takie dane", podsunował prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Jego zdaniem, opracowanie takie może powstać w ciągu kilku tygodni.
W opinii radnego Jacyny-Onyszkiewicza, straty Poznania wywołane wojną mogą sięgać kwoty kilku miliardów dolarów.
Pomysł oceny strat w stolicy Wielkopolski po wojnie nie podoba się szefowej działającego w Poznaniu Instytutu Zachodniego, profesor Annie Wolf-Powęskiej. Uważa ona to za tworzenie napięć między Polską a Niemcami w obliczu i tak jedynego dla obu krajów wyboru - Unii Europejskiej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.