Ostrowski Arms i Polska Izba Producentów Na Rzecz Obronności Kraju współpracują ze zwycięskim konsorcjum NOUR. O konkretnych umowach na razie nie ma mowy, bo wiążą je jedynie listy intencyjne. Tajemnicą jest asortyment - nie wiadomo o jaką ilość i jakiego sprzętu chodzi oraz jaka ma być jego wartość. Wiceszef Izby Leszek Cichocki zapowiedział tylko, że sprzęt dla irackiej armii być może będzie kupowany w Polsce, ale decydującym czynnikiem będzie cena. Nie wykluczył, że do Iraku trafi broń produkowana przez firmy związane z polskim Bumarem, który przegrał rywalizację o iracki kontrakt.
Zwycięska oferta złożona Irakowi przez konsorcjum NOUR jest o prawie połowę tańsza niż odrzucona oferta Bumaru. Szefowie polskiego konsorcjum nie wierzą w możliwość tak tanich dostaw. Wątpliwości mają też eksperci wojskowi, którzy zastanawiają się jak to możliwe by oferta pobierającego prowizję pośrednika była tańsza od Bumaru skupiającego polskich producentów broni i sprzętu. Decyzje o udziale polskiej zbrojeniówki lub jej pominięciu w irackim kontrakcie będą znane prawdopodobnie za kilka tygodni, kiedy wstępne ustalenia zakończą się podpisaniem umów.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.