Pierwszą próbkę wirusa znaleziono w e-mailu wysłanym z Rosji. Nie mamy 100-procentowej pewności, że wirus pochodzi z naszego kraju, ale te dane można traktować jako pośredni dowód - mówił specjalista z moskiewskiej firmy Kaspersky Labs.
Wirus od 4 dni atakuje komputery na całym świecie. Wystarczy otworzyć e-maila, który przyszedł na naszą skrzynkę, by zainfekować swój komputer. Wirus - wykorzystując książkę adresową konta pocztowego - sam rozsyła się do innych użytkowników Internetu oraz pozwala hakerom przejąć kontrolę nad naszym komputerem.
MyDoom występuje pod pozornie niewinnym tytułem "Hi", "Hello", "Test" lub "Error". Jedyny sposób, by zabezpieczyć się przed zainfekowanymi przesyłkami to nie otwierać przesyłek od nieznanego adresata.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.