Polscy alpiniści uratowani

Alpiniści weszli na ścianę we wtorek, lekceważąc fatalne prognozy pogody. Kiedy temperatura spadła do minus 30 stopni, a wiatr osiągnął prędkość 130 km/h, dwaj Polacy znajdowali się już na wysokości 2,5 tysiąca metrów, a trzeci 2100 metrów wyżej.

Ratownikom udało się dotrzeć do ratowników dopiero przy czwartej próbie. "To cud, że przeżyli, bo to, co zrobili było szaleństwem", powiedział szef służby ratowniczej. Ratownicy przyznają jednak, że Polacy zachowali zimną krew – byli dobrze wyposażeni, chronili się przed wiatrem w wykopanych jamach śnieżnych i sygnalizowali swoją pozycję latarkami.