Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że wydarzenia w stolicy nie powinny mieć wpływu na ewentualną koalicję rządową, jednak jego partia nadal domaga się od PO "oczyszczenia swoich szeregów". "To jest główny warunek, aby współtworzyć rząd" - dodał.
Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy radni LPR i PiS zgłosili wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego Rady Miasta Wojciecha Kozaka (PO). Kozak, który wcześniej był prezydentem stolicy, oświadczył, że oznacza to zerwanie koalicji PO-PiS w samorządzie Warszawy.
Kozak przez wielu polityków PiS jest postrzegany jako człowiek mający związek z tzw. aferą mostową. Tak prasa nazwała nieprawidłowości przy budowie Mostu Siekierkowskiego, gdy lukratywne kontrakty miały przypadać firmom związanym ze stołecznymi politykami Platformy.
Politycy PO bardzo ostro zareagowali na czwartkowe wydarzenia podczas Rady Warszawy. Poseł Bronisław Komorowski ocenił, że PiS radykalizuje swoje stanowisko ze względu na spadające sondaże.
Atmosfery z pewnością nie uspokoi stanowisko Jarosława Kaczyńskiego, który oczekuje usunięcia z szeregów PO m.in. Andrzeja Olechowskiego, byłego ministra finansów i spraw zagranicznych oraz kandydata na prezydenta. Kaczyński stwierdził, że jego dystans wobec twardej polityki w sprawie eurokonstytucji jest nie do zaakceptowania przez PiS. "Jeżeli Olechowski miałby być ministrem spraw zagranicznych w rządzie kierowanym przez PO, to my oczywiście do takiego rządu nie wstąpimy" - podkreślił.
PO jest obecnie na czele sondaży popularności i gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz, Platforma stałaby się największym ugrupowaniem parlamentarnym. Jako potencjalnego koalicjanta wskazuje się właśnie PiS.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.