Największe kłopoty są w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Danii. W Londynie na samym tylko Heathrow od wczoraj odwołano już 280 lotów. Inne porty obsługujące brytyjską stolicę - Gatwick i Stansted – odwołały "tylko" 18 połączeń.
Na drogach dwukrotnie zwiększyła się liczba wypadków. Kłopoty mają również pociągi a nawet londyńskie metro – na odcinkach naziemnych.
W Niemczech odwołano 60 lotów z Frankfurtu, dziesiątki innych są opóźnione. Korki w rejonie Duesseldorfu sięgnęły dziesiątków kilometrów.
Ponad 50 lotów odwołano też w Kopenhadze – tu jednak, oprócz opadów śniegu i mgły, powodem był również strajk na ziemi.
Problemy mają także Francuzi. Śnieg padał w nocy w niemal całym kraju. Największe utrudnienia zanotowano w rejonie Paryża. W niektórych regionach nie wyjechały szkolne autobusy, a linie lotnicze zalecają pasażerom wcześniejsze sprawdzenie, czy ich samoloty nie zostały odwołane.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.