Berlin grozi użyciem weta, bo obawia się, że będzie musiał pokryć wielomilionowy rachunek nie tylko za swoich euro-posłów.
Obecnie za swoich europosłów każdy kraj płaci osobno, a stawki znacznie się różnią: Hiszpanie zarabiają 3 tysiące euro miesięcznie, Włosi ponad 11 tys. Reforma ustawia poprzeczkę równo dla wszystkich - deputowany ma dostawać 8600 euro ze wspólnego budżetu.
Pierwsi polscy deputowani trafią do Parlamentu Europejskiego po czerwcowych wyborach, już po rozszerzeniu Unii. Ich wysokie uposażenia stoją jednak pod znakiem zapytania.
Główny płatnik Unii - Niemcy - obawiają się, że rachunek za reformę zapłacą oni sami. Nie przekonuje ich argument o tym, że zmiana systemu ukróci dotychczasowy zwyczaj dorabiania przez posłów na zwrotach za wygórowane rachunki za podróże.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.