Unijne pieniądze - w sumie 3 miliardy euro - trafiać mają do Polski od maja i w ciągu najbliższych dwóch lat - według wicepremiera Pola - umożliwią przełom w budowie dróg. Pol zapowiada, że w tym czasie powstanie ponad 270 kilometrów autostrad. Wicepremier twierdzi jednak, że w rzeczywistości nowych dróg, linii kolejowych i autostrad będzie więcej: "Ważnym dla nas celem jest by następny rząd rozpoczynając swoją kadencję miał nie 38 km autostrad w budowie, ale 580 km, bo tyle na koniec roku 2005 będzie".
Euro-autostrady mają kosztować około 5 milionów euro za kilometr, jednak rekordzistką w rankingu kosztów jest gdyńska Trasa Kwiatkowskiego, której kilometr może pochłonąć 12 milionów euro.
To, że autostrady mają powstać w trzech czwartych za pieniądze z Brukseli, nie oznacza, że będą bezpłatne. Minister Pol zastrzegł, że wszystkie tego typu trasy w Polsce będą płatne, choć ceny za przejazd nimi mogą być niższe od tych budowanych przez prywatne spółki. Obserwatorzy zwracają uwagę na to, że najwięcej "europejskich pieniędzy" trafić ma na modernizację i budowę linii kolejowych.
Ministerstwo Infrastruktury przewiduje problemy z przygotowaniem jednej z najistotniejszych ustaw dostosowujących polskie przepisy do norm Unii Europejskiej - nowego prawa telekomunikacyjnego. Ustawa ta była w planie na zeszły rok, ale nie została zrealizowana. Według ministra Marka Pola jednym z powodów opóźnienia jest to, że ustawa godzi w interesy - jak to określił - wielkich firm. Wicepremier Pol organizuje w sobotę pilny "okrągły stół" zainteresowanych środowisk. Ustawa trafić ma do Sejmu jeszcze w styczniu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.