Według źródeł wojskowych zaatakowane zostały bazy położone w dolinie Bekaa, przy granicy z Syrią. Na razie nie ma informacji o ofiarach.
Nalot nastąpił dzień po ostrzelaniu przez Hezbollah izraelskiego buldożera na granicy Izraela z Libanem. Zginął wtedy jeden izraelski żołnierz, a drugi został ciężko ranny. Hezbollah oświadczył, że buldożer przekroczył granicę libańską. Potwierdził to rzecznik sił ONZ w Libanie Milos Strugar.
Władze Izraela początkowo zaprzeczały tym informacjom, później przyznały jednak, że zabity żołnierz znajdował się na terytorium Libanu.
Akty przemocy na granicy libańsko-izraelskiej były coraz rzadsze od czasu, gdy w maju 2000 roku wojska izraelskie wycofały się z południowego Libanu. Izrael okupował te tereny przez 20 lat. O wspieranie Hezbollahu izraelskie władze oskarżają Syrię. Damaszek zaprzecza.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.