Chodzi o ocenę możliwości szybkiego zorganizowania w tym kraju wyborów powszechnych. Amerykańscy i iraccy przywódcy przyjechali do Kofi Annana prosić o pomoc.
Powodem tego jest zapewne narastająca w Iraku opozycja co do amerykańskich planów oddania władzy Irakijczykom bez wyborów bezpośrednich. Szef amerykańskiej administracji w Iraku Paul Bremer prawdopodobnie oczekuje, że jeśli niezależni eksperci ONZ również stwierdzą, że na wybory powszechne jest za wcześnie - krytycy ucichną.
Po spotkaniu Kofi Annan powiedział, że potrzebne są dalsze rozmowy. "Trzeba teraz ustalić, czy istnieją techniczne, polityczne i związane z bezpieczeństwem możliwości przeprowadzenia wyborów już w maju tego roku" – mówił Annan.
Sekretarz generalny ONZ dodał, że jest powszechna zgoda co do tego, że organizacja powinna wrócić do Iraku. W październiku - po serii zamachów – Narody Zjednoczone wycofały stamtąd swoich przedstawicieli. Irackie władze chcą ich powrotu i obiecują zapewnienie bezpieczeństwa.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.