Aparat, wielkości miniaturowego radyjka, nazwano "Najdelikatniejszy dotyk".
Przygotowania do przeżycia orgazmu są nieco skomplikowane. Najpierw, na 20 min. przed, trzeba wypić specjalny płyn. Potem trzeba przymocować do kostek dwie elektrody. Później pozostaje już tylko wcisnąć guzik.
Urządzenie wytwarza impulsy, które – jak zapewniają jego twórcy - pobudzają nerwy odpowiedzialne za rozkosz seksualną, doprowadzając kobietę na skraj orgazmu.
"Nasze urządzenie nie daje orgazmu. Ono doprowadza kobietę do stanu tuż przed, który może trwać tak długo, jak tylko zechce. Potem już zwykłe pieszczoty mogą dać pełny orgazm" – powiedziała przedstawicielka producenta Cherisse Davidson.
Pani Davidson dodała, że urządzenia używa już od trzech lat i jest z niego bardzo zadowolona. Stwierdziła, że aparat może pomóc kobietom, które chcą wzbogacić swoje życie seksualne lub mają z nim problemy.
"Najdelikatniejszy dotyk" ma kosztować w USA prawie 140 dolarów. Nie będzie jednak dostępny dla wszystkich. Producenci ostrzegają, by nie korzystały z niego kobiety biorące leki antydepresyjne, kobiety w ciąży oraz kobiety cierpiące na choroby serca.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.