W czasach, gdy silniki samochodowe pracują dużo ciszej niż kiedyś, okazuje się, że głównym sprawcą hałasu na szosach są... opony. Już przy prędkościach ponad 30 km/h to właśnie opony a nie silniki wytwarzają więcej hałasu.
Grupa badaczy z Southampton pracuje teraz nad matematycznym modelem, który ma pokazać, w jaki sposób powstaje dźwięk w czasie toczenia się opon po nawierzchni. Celem tego projektu jest odpowiedź na pytanie, czy prosta zmiana wzoru bieżnika nie przyniosłaby radykalnego "wyciszenia" opon.
"Wszyscy akceptujemy hałas uliczny w miastach, bo jest to coś, co stale nam towarzyszy, ale byłoby bardzo przyjemnie, gdyby ten hałas ustał", mówi szef badaczy dr Roger Pinnington, dodając, że prace w tej dziedzinie zostały zupełnie zaniedbane.
Wszelkie nierówności nawierzchni powodują wibracje opon, co skutkuje charakterystycznym hałasem. Wygładzanie samej nawierzchni jest jednak tylko połowicznym rozwiązaniem – "uciekające" sprzed szybko poruszającej się opony powietrze wytwarza bowiem charakterystyczny świst.
Na dodatek gładka nawierzchnia staje się niebezpiecznie śliska w czasie deszczu. Dlatego uczeni pracują nad materiałem, który byłby jednocześnie gładki w kontakcie z oponą i porowaty dla cząsteczek wody.
Nowa dyrektywa Unii Europejskiej głosi, że do 2007 roku każdy samochód sprzedawany w Europie będzie poddawany testom głośności opon. Obecnie badany jest tylko poziom hałasu wytwarzanego przez silnik.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.