Wszystkie partie opozycji zgodnie zarzucały Funduszowi, że kontrakty na ten rok zamierzał podpisywać na podstawie fikcyjnych danych i oskarżały prezesa NFZ Krzysztofa Panasa, że zamiast przedstawić w Sejmie informację - uprawiał dezinformację.
Panas oświadczył z sejmowej trybuny, że Fundusz realizuje teraz ponad 95 proc. koniecznych świadczeń, choć przyznał, że ten odsetek, jeśli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną, niewiele przekracza 80 proc.
Opozycja dopytywała się też, dlaczego Fundusz proponuje w tym roku niższe wartości kontraktów, mimo że składka na ubezpieczenie zdrowotne wzrosła.
Równocześnie trwa poszukiwanie pieniędzy na realizację porozumienia z lekarzami rodzinnymi. Prezes NFZ mówi, że nie ma potrzebnych na to ok. 400 mln zł. Minister zdrowia Leszek Sikorski utrzymuje, że pieniądze można znaleźć zmieniając plan finansowy Funduszu i dokładniej kontrolując działania lekarzy rodzinnych. "Część pieniędzy już jest w systemie, bo świadczenia były przecież wykonywane wcześniej, tyle że finansowano je z innej puli", przekonywał minister.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.