W Niemczech pojawiają się wezwania pod adresem Europejskiego Banku Centralnego, aby na tak radykalną zwyżkę kursu euro zareagował redukcjami stóp procentowych. Obserwatorzy przypominają, że poprzednio tak tani dla Niemców dolar był w marcu 1995 roku.
Ekspert ekonomiczny, doradzający kilku niemieckim rządom, Bert Ruerup powiedział w telewizji N-TV, że kurs w granicach 1,25-1,30 jest już powodem do troski. "Niemiecka gospodarka jest zorientowana na eksport, a taki kurs obciąża eksport. Nie tylko eksport do Stanów Zjednoczonych, ale także do krajów strefy euro" – mówił Ruerup.
W podobnym duchu wypowiedział się Niemiecki Instytut Gospodarki DIW. Jak mówił jego szef Klaus Zimmermann, kurs 1,25 nie jest wielkim problemem – ale jeśli euro przekroczy granicę 1,30 "będzie już trochę ciężko".
Z kolei inny ekspert DIW Gustaw Adolf Horn stwierdził, że gdyby kurs euro sięgnął 1,35 dolara, to Europejski Bank Centralny musiałby dla podtrzymania gospodarki obniżyć swe stopy o jeden punt procentowy. Jego zdaniem interwencja na rynku walutowym byłaby drugą ewentualnością.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.