Mariusz Łapiński broni się, stwierdzając, że odpowiedzialność za kształt zmian prawnych w służbie zdrowia ponosi cała koalicja - i prezydent. Jak podkreśla, ustawę o NFZ przyjął Sejm, Senat i podpisał ja prezydent. "Nie znajduję nigdzie elementu, gdzie naruszyłem ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowia, a zwłaszcza – podkreślam – nie wprowadzałem jej w życie" – mówił Łapiński reporterowi BBC.
Zdaniem Łapińskiego obecna sytuacja w służbie zdrowia nie jest zła. "95 procent opieki zdrowotnej jest zabezpieczonych - nigdy w systemie kas chorych tak się nie zdarzyło. Na 1 stycznia było to w granicach 50 procent, dzisiaj – w 95 procentach. Nie ma dramatycznej sytuacji" mówił Łapiński.
Liga Polskich Rodzin wezwała wcześniej opozycję w Sejmie do zgłoszenia wspólnego wniosku o postawienie Mariusza Łapińskiego przed Trybunałem Stanu. LPR stwierdza, że to Łapiński - jako osoba popierająca ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowia - odpowiada za obecne zamieszanie w lecznictwie.
Mariusz Łapiński był pierwszym ministrem zdrowia koalicji DLD-UP-PSL. Objął urząd pod hasłami wprowadzenia radykalnych zmian do systemu kas chorych, stworzonych przez rząd Jerzego Buzka. Efektem jego prac był projekt ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, przyjęty później przez parlament.
Został zdymisjonowany przed wejściem tej ustawy w życie. Jak wówczas oficjalnie informowano – powodem było przekroczenie kompetencji (minister obiecał protestującym związkowcom służby zdrowia umorzenie długów jednej z kas chorych). Wkrótce został szefem SLD na Mazowszu, z tej funkcji musiał odejść po wyrzuceniu z partii w związku z zamieszaniem w sprawę pobicia fotoreportera.
Do złożenia wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu potrzeba 115 podpisów. Ostateczną decyzję Sejm podejmuje większością 3/5 głosów.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.