Egipski minister lotnictwa cywilnego Ahmed Shafiq powiedział, że nic nie wskazuje na to, by upadek samolotu był skutkiem zamachu. "Udało się nam znaleźć wrak samolotu i wydobyć z niego kilka ciał. Wciąż szukamy tych, którzy mogli przeżyć i jednocześnie prowadzimy dochodzenie zgodnie z przyjętymi na całym świecie standardami. O jego przebiegu będziemy informować na bieżąco" – oświadczył Shafiq.
O tym, że doszło do awarii przekonani są również władze w Paryżu (pasażerami byli francuscy turyści, wielu z dziećmi). Według francuskiego ministra do spraw transportu Boeing miał problemy podczas startu i próbował zawrócić na lotnisko.
Zdaniem ekspertów dopiero wydobycie czarnej skrzynki egipskiego Boeinga 737 może dostarczyć danych o przyczynie katastrofy maszyny. Szczątki maszyny leżą na głębokości tysiąca metrów 15 kilometrów od brzegu. Samolot ze 148 osobami na pokładzie runął do wody chwilę po starcie z egipskiego kurortu Szarm el Szejk. Załoga nie zgłaszała żadnych kłopotów, świadkowie nie widzieli żadnej eksplozji. Poszukiwania na miejscu katastrofy nie przyniosły wiele - znaleziono jedno ciało i kilka niewielkich fragmentów maszyny.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.