Według ostatnich danych, kataklizm mógł pochłonąć życie nawet 40 tysięcy osób. Korespondent BBC twierdzi, że wiele osób, które przeżyły kataklizm, koczuje na gruzach swych domów, próbując rozpalić ogniska. Temperatury w nocy spadają w Iranie poniżej 0 stopni Celsjusza.
W akcji niesienia pomocy osobom poszkodowanym w trzęsieniu ziemi biorą ekipy z ponad 40 państw. Do Bam przybyła m.in. grupa amerykańskich specjalistów medycznych. Mają oni otworzyć szpital polowy, pierwszy działający w tym regionie od czasu tragedii.
Jak zaznaczają korespondenci – obecność Amerykanów w Iranie to znak, że w cień odeszła ogromna niechęć, która charakteryzowała stosunki między tymi krajami przez niemal ćwierć wieku. Zajęcie ambasady USA w Teheranie w 1979 roku wyryło się w zbiorowej pamięci mieszkańców USA. Dziś Amerykanie niosą pomoc Irańczykom.
Oprócz szpitala polowego są jeszcze inne potrzeby. Wielu mieszkańców miasta Bam potrzebuje podstawowej pomocy jak ubrania, żywność i kuchenki turystyczne, nie mówiąc o lekach i schronieniu. Jak dotychczas ma śladów epidemii, które pojawiały się przy okazji innych, podobnych kataklizmów w ciągu minionej dekady.
Do wyjazdu z Iranu przygotowuje się grupa ratowników z Polski. Polacy pojadą do oddalonego o ok. 200 kilometrów od Bam miasta Kerman. Stamtąd zabierze ich wojskowy samolot Casa, wracający do Polski po przywiezieniu darów z pomocą humanitarną. Strażacy i lekarze z Polskiej Misji Medycznej wrócą do kraju jutro.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.