Zdaniem prezydenta, działania wojsk koalicji przynoszą efekty. "Fala terroru opada i źródeł dla tego terroru jest coraz mniej wewnątrz Iraku, choć trzeba przyznać, że coraz więcej przybywa terroru z importu" – mówił Aleksander Kwaśniewski.
Prezydent poinformował, że o śmierci szeregowego Gerarda Wasielewskiego dowiedział się tuż przed odlotem z Iraku. Minister obrony Jerzy Szmajdziński powiedział, że według wstępnych ustaleń żołnierz zginął w wyniku nieostrożności kolegi w posługiwaniu się bronią, a sprawcy postawiony będzie prawdopodobnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Aleksander Kwaśniewski powiedział, że o swym wyjeździe do Iraku uprzedził żonę. Wizyta z przyczyn bezpieczeństwa była trzymana w tajemnicy, podobnie jak wizyta w Iraku prezydenta Georga Busha przed miesiącem. Wówczas media donosiły, że Bush nie powiedział o niczym nawet żonie.
Kwaśniewski zastrzegł, że "nie wie, jak to jest u Bushów" i może mówić o sobie: "Wylatywaliśmy w nocy, wychodząc powiedziałem żonie prawdę. Poprosiłem, żeby nikogo więcej o tym nie informowała. Zachowała się bardzo profesjonalnie. Nikt się o tym nie dowiedział, nawet córka, która miała pretensje, że nic nie wiedziała i wyjechałem bez jakiegokolwiek pożegnania". Wiadomość o podróży Kwaśniewskiego została ujawniona, gdy prezydent wylądował w Iraku.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.