"Za długo zwlekano z decyzją o rozpoczęciu rozmów i, jak zwykle to bywa, podjęto je w ostatniej chwili" - powiedział w przerwie prowadzonych w Warszawie rozmów przedstawiciel kolejarzy Leszek Miętek. Winą za rozpoczęcie protestu obarczył stronę rządową. Miętek powiedział, że związkowcy przedstawili swoje postulaty. "Teraz czekamy na stanowisko rządu" – oświadczył Miętek. Kolejarze domagają się m.in. przywrócenia starego rozkładu jazdy.
Nie satysfakcjonują ich ustępstwa rządu. Wicepremier Jerzy Hausner poinformował wcześniej, że strona rządowa gotowa jest zagwarantować środki samorządom wojewódzkim na sfinansowanie przewozów regionalnych. Zgodziła się również na przywrócenie blisko 300 z połączeń usuniętych ostatnio z rozkładu jazdy.
Protestujący w Tarnowskich Górach zapowiadają, że gdy dojdzie do porozumienia w Warszawie gotowi w każdej chwili przerwać strajk. Oświadczyli, że będą przepuszczać m.in. pociągi z żywymi zwierzętami i niebezpiecznymi towarami.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.