Sekretarz handlu USA Donald Evans mówi, że widzi możliwości poprawienia wymiany handlowej, która obecnie nie przekracza 2 miliardów dolarów rocznie: "To jest jeden z celów, które sobie stawiamy - żeby wzmocnić kontakty i związki ekonomiczne, jakie istnieją między naszymi krajami." Uczestniczący w rozmowach wicepremier Jerzy Hausner powiedział, że doskonała polityczna współpraca polsko-amerykańska nie przekłada się tak dobrze na współpracę gospodarczą.
Polska znalazła się w grupie państw, które będą mogły się ubiegać o kontrakty przy odbudowie Iraku. Chęć uczestniczenia w przetargach, których wartość jest szacowana na 18 miliardów dolarów, zgłosiło półtora tysiąca polskich firm. "Dzisiaj to, co jest w zasięgu ręki, to kwestia dostaw dla armii irackiej. Sprawa samej odbudowy pojawi się nieco później, gdy w Iraku będzie sytuacja, którą będzie można określić jako ustabilizowaną" – powiedział Hausner.
Polskie przedsiębiorstwa liczą na uczestnictwo w powojennej odbudowie Iraku, koordynowanej przez Waszyngton. Szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Henryka Bochniarz mówi, że właśnie z myślą o kontraktach w Iraku konieczna jest promocja Polski za oceanem: "Jeśli to nie będzie wspomożone przez wspólne działania administracji i środowisk biznesowych, to boję się, że się nigdy nie przebiją. W USA wciąż funkcjonuje wizerunek Polski jako kraju wódki, ziemniaka, Wałęsy i papieża"
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.