Rzecznik protestujących
Leszek Miętek powiedział BBC, że do spotkania dojdzie w południe. We wtorek kolejarze przeprowadzili w różnych miejscach 2-godzinne strajki ostrzegawcze. Blokowali tory i dworce PKP. Spowodowało to opóźnienie wielu pociągów. Związkowcy domagają się od rządu realizacji porozumień zawartych w lipcu i listopadzie. Chodzi im m.in. o przedstawienie programu restrukturyzacji PKP, zagwarantowanie środków na pasażerskie przewozy regionalne oraz zniesienie akcyzy na paliwo kupowane przez kolej. Ostro krytykują ostatnie ograniczenie liczby połączeń regionalnych – obawiają się zwolnień. Związkowcy grożą strajkiem generalnym.
Wicepremier i minister infrastruktury
Marek Pol uważa, że kolejarze nie mają powodu do protestu. Jego zdaniem działania rządu i dyrekcji PKP zmierzają jedynie do zapobieżenia upadkowi tej firmy. Według opinii Pola mimo ciężkiej sytuacji PKP kolejarzom nie dzieje się źle: "PKP jest jednym z nielicznych przedsiębiorstw w Polsce, w którym pracownicy otrzymują pełne wynagrodzenie, zawsze w terminie, gdzie ryzyko zwolnień grupowych zostało praktycznie wyeliminowane, gdzie większość świadczeń, które dawno już przestały funkcjonować w innych przedsiębiorstwach nadal funkcjonuje".
Przyjęty przez rząd program restrukturyzacji PKP przewiduje szybką sprzedaż dwóch dochodowych spółek - Cargo i Intercity, sprzedaż innych spółek, a także redukcję długów PKP.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.