"Na obecnym etapie nic nie pomoże wskazywanie palcem takiego czy innego kraju i obarczanie go winą. Wszystkie państwa ponoszą zbiorową odpowiedzialność za niepowodzenie negocjacji. Stanowiska poszczególnych krajów nie są aż tak rozbieżne, żeby porozumienie było niemożliwe w rozsądnym przedziale czasu. W każdym razie Komisja chciałaby, żeby stało się to nie później, niż do końca przyszłego roku", powiedział Reijo Kemppinen.
Jednocześnie rzecznik Komisji Europejskiej wyraził nadzieję, że eurokonstytucję uda się uzgodnić w 2004 roku. Tym samym poddał w wątpliwość szybkie zakończenie sporu.
Z kolei szef polskiej dyplomacji ocenił, że Polska zachowała się w Brukseli w sposób przewidywalny. Włodzimierz Cimoszewicz podkreślił, że na konferencji odczuł niedosyt autentycznej dyskusji merytorycznej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.