Komentatorzy są zgodni, że zatrzymanie Husajna ma przede wszystkim znaczenie psychologiczne. Były iracki reżim stracił głowę, twierdzi red. naczelny
"Rzeczpospolitej", Maciej Łukasiewicz i dodaje, że równie ważny jest aspekt moralny tego wydarzenia: "Amerykanie udowodnili, że nawet najsilniejsi i najbardziej okrutni dyktatorzy nie mogą spać spokojnie. W końcu, wcześniej czy później, dosięgnie ich sprawiedliwość".
Także Anthony Cordesman, ekspert z waszyngtońskiego Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych, stwierdził na łamach
"Gazety Wyborczej", że upadek zatrzymanie Husajna ma znaczenie przede wszystkim symboliczne. "Dla Irakijczyków widok brudnego Saddam badanego przez amerykańskiego lekarza, to prawdziwy upadek i koniec tego reżimu". Zdaniem Cordesmana, pojmanie byłego irackiego dyktatora "otwiera całkowicie nowy rozdział w historii okupacji Iraku". "Gdy za kilka lat będziemy spoglądać wstecz, będziemy mogli powiedzieć, że wahadło przechyliło się na naszą stronę, właśnie tego dnia", stwierdził Cordesman.
Tymczasem
arabista prof Marek Dziekan podkreśla, na łamach "Rzeczpospolitej", że ujęcie Husajna "nie zgasi" oporu przeciw Amerykanom: "Tak naprawdę ugrupowania związane z ruchem prosaddamowskim stanowią jedynie jakiś procent ruchu oporu. Obawiam się, że zamachy terrorystyczne w Iraku nie ustaną".
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.