Węgierski minister spraw zagranicznych Laslo Kovacs, powiedział, że jego rząd wspiera stanowisko Warszawy. Dodał jednak, że będzie również zadowolony z formuły przyjętej przez Konwent, który przygotował projekt konstytucji UE.
"Wspieramy polską propozycję, ale Węgry raczej nie zawetują ani zasad nicejskich ani zasad przyjętych w projekcie konstytucji. Akceptujemy obie formuły, bowiem nie ma to istotnego wpływu na pozycję naszego kraju" – powiedział Kovacs.
Przywódcy europejscy spotykają sie dziś w Brukseli na rozmowach, które mają być próbą przezwyciężenia nieporozumień dotyczących kształtu konstytucji poszerzonej Unii. Dyskusja nad zasadami liczenia głosów w Radzie Unii Europejskiej może doprowadzić do fiaska szczytu. Za utrzymaniem systemu nicejskiego zdecydowanie opowiadają się Polska i Hiszpania. Z kolei Francja i Niemcy chcą wprowadzenia systemu tzw. podwójnej większości.
Odpowiadający za politykę zewnętrzną Unii Chris Patten mówi, że pierwsza konstytucja umożliwiłaby państwom członkowskim współpracę bez utraty suwerenności: "Na przykład w dziedzinie polityki handlowej Unia pracuje skuteczniej niż dawniej. Polityka zagraniczna, bezpieczeństwa zmierza w kierunku tego co nazywamy państwo narodowe – żadne z nich nie utraci niezależności w tych sferach".
Premier Włoch Silvio Berlusconi, który przewodniczy obradom szczytu w Brukseli ostrzegł, że kwestia liczenia głosów w Radzie UE może doprowadzić do zablokowania porozumienia w sprawie konstytucji europejskiej. Premier Leszek Miller, który ma przybyć po południu do Brukseli zapowiada walkę o utrzymanie nicejskiego systemu liczenia głosów.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.