Wśród 64 krajów zabrakło miejsca dla przeciwników amerykańskiej interwencji w Iraku - m.in. Francji, Niemiec, Rosji i Kanady, które ostro zareagowały na decyzję USA.
Opublikowane przez Pentagon memorandum nie wymienia z nazwy żadnego kraju, ale wyklucza firmy z państw, które sprzeciwiały się decyzji USA o obaleniu Saddama Husajna bez aprobaty ONZ. Firmy z tych państwa będą mogły ubiegać się jedynie o zatrudnienie w charakterze podwykonawców
Rzecznik niemieckiego rządu oświadczył, że nie jest to dowód przyjaźni. Wicepremier Kanady stwierdził, że amerykańska decyzja jest nie do zaakceptowania.
Francuski rząd zapowiedział z kolei, że sprawdzi, czy podjęte przez Amerykanów kroki nie łamią prawa międzynarodowego w zakresie wolnej konkurencji.
Wartość 26 przetargów jest szacowana na ponad 18 mld dolarów. Chodzi m. in. o wyposażenie nowej armii irackiej, odbudowę dróg i instalacji naftowych, systemów łączności oraz zaopatrzenie ludności w prąd i wodę.
Szef Polsko-Arabskiej Izby Gospodarczej Bogdan Golik mówi, że
z Polski zgłosiło swoje oferty ponad 1,5 tys. firm, które - wspierane przez rząd - chcą na stałe wejść na rynki arabskie. Oferują m.in. technologie, usługi budowlane, broń i szkolenia.
Według Golika, atutem polskich firm z pewnością będzie cena - niższa niż oferowana przez państwa zachodnie. Potencjalne plusy firm znad Wisły to również jakość usług i dostaw oraz tradycje współpracy z Irakiem.
Dotąd największe kontrakty w Iraku uzyskał koncern Haliburton, kierowany wcześniej przez Dicka Cheney'a zanim objął on urząd wiceprezydenta USA.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.