Rzecznik amerykańskiej armii płk Bryan Hilferty powiedział, że marines zaatakowali w piątek budynki koło miejscowości Gardez, na wschodzie kraju, gdzie miał przebywać zbuntowany watażka Mullah Jalani. W nocnym ataku brało także udział lotnictwo.
"Następnego dnia znaleźliśmy na miejscu ciała dwóch osób dorosłych i sześciorga dzieci" – powiedział Hilferty.
W czasie akcji aresztowano 9 osób - Mullaha Jalaniego nie była na miejscu w czasie ataku.
W sobotę amerykański samolot zbombardował dom w pobliżu miasta Ghazani, w którym zginęło 9 dzieci. Potem okazało się, że była to pomyłka wywiadu. W domu mieli się ukrywać talibowie.
"Chciałbym obiecać, że takie wypadki się nie powtórzą, ale nie mogę"- powiedział płk Bryan Hilferty.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.