Według przedstawicieli armii USA w operacji weźmie udział prawie 2 tys. żołnierzy. Będzie to największa od 2001 roku ofensywa sił amerykańskich w najbardziej niebezpiecznych częściach Afganistanu.
Talibowie nadal cieszą się silnym poparciem na południu i wschodzie kraju. Tam też dochodzi do ataków na amerykańskich i afgańskich żołnierzy, na dyplomatów oraz pracowników agencji humanitarnych. Np. w piątek pod Kabulem uprowadzono dwóch tureckich inżynierów oraz jednego afgańskiego pracownika firmy budowlanej.
Tymczasem amerykańskie dowództwo prowadzi dochodzenie w sprawie okoliczności zbombardowania na południu Afganistanu domu, w którego gruzach zginęło dziesięć osób, w tym dziewięcioro dzieci. Wojskowi powołują się na błędne informacje wywiadu, który twierdził, że w domu ukrywają się talibscy bojownicy planujący zamachy.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.