Z Korei wróciła właśnie delegacja resortu gospodarki, która prezentowała w Seulu polską ofertę. Zdaniem wiceministra, Andrzeja Szejny, Polska ma w tej chwili po swojej stronie poważne atuty: "Tniemy podatki, stwarzamy korzystne warunki dla inwestorów, wchodzimy do Unii Europejskiej jako czwarty kraj pod względem wielkości. Posiadam wielki rynek i wykwalifikowaną kadrę, a co najważniejsze, oczekujemy w ostatnim kwartale wzrostu gospodarczego powyżej 4 procent".
Decyzja o lokalizacji powinna zapaść w najbliższych miesiącach. Jednak zdaniem prezes Konfederacji Pracodawców Prywatnych, Henryki Bochniarz, przyciągniecie jednej wielkiej inwestycji nie ma aż tak wielkiego znaczenia dla gospodarki, jakie przypisują mu urzędnicy ministerstwa: "Myślę, że musimy zapomnieć o wizerunku wielkiego inwestora i wielkiego przemysły, bo to już jest przeszłość".
Bochniarz podkreśla, że w jej opinii decydującą rolę dla przyszłości polskiej gospodarki będzie mieć nie wielkość konkretnych zagranicznych inwestycji, ale ich liczba. A najważniejsze staną się wkrótce - jak twierdzi - inwestycje w sektor usług, a nie w przemysł.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.