Tony Blair przybył do Warszawy w czwartek po południu. Brytyjski premier jest kolejnym po szefie Komisji Europejskiej Romano Prodim, komisarzu ds. rozszerzenia Guenterze Verheugenie i szefie niemieckiej dyplomacji Joschce Fischerze zachodnim politykiem, który ma zachęcać Polaków do udziału w czerwcowym referendum. Obserwatorzy podkreślają, że Polska, która poparła interwencję w Iraku, jest w tej chwili naturalnym sojusznikiem Wielkiej Brytanii w Europie. Po południu Tony Blair odleci do Petersburga, gdzie uczestniczyć będzie w obchodach 300-lecia istnienia miasta.
Zdaniem korespondenta brytyjskiego dziennika "Times", nie tylko Blair, ale również prezydent USA George Bush będzie przekonywał w Krakowie, że Polska będzie znacznie bardziej wartościowym sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych wchodząc do Unii Europejskiej. Rogers Boyes podkreśla jednak, że mimo tej międzynarodowej kampanii niebezpieczeństwo, że w głosowaniu 7 i 8 czerwca weźmie udział mniej niż 50 procent Polaków jest realne. Zdaniem korespondenta "Timesa", niemal na pewno oznaczałoby to zmianę na stanowisku premiera.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.