Badacze przez 6 miesięcy monitorowali przebieg kuracji 115 pacjentów. Z ich obserwacji wynika duża zależność między poziomem witaminy B 12 we krwi, a skutecznością leczenia i to mimo takich dodatkowych czynników, jak palenie, typ terapii czy skłonność do depresji w najbliższej rodzinie.
Prowadzący badania prof. Jukka Hintikka powiedział BBC, że odkrycie może mieć duże znaczenie dla osób, na które nie działają leki antydepresyjne. Wiąże on działanie witaminy B12 z wytwarzaniem przez organizm monoamin. Uważa się, że ich brak ma związek z depresją. Inna teoria mówi, że brak witaminy B 12 powoduje wzrost poziomu homocysteiny, która może wzmagać depresję. Prof. Hintikka mówi, że niezbędne są dalsze badania.
Wcześniejsze obserwacje sugerowały, że starsi pacjenci cierpiący na depresję lepiej reagowali na leczenie, gdy przyjmowali witaminy B1, B2 i B6. Przy okazji wzrastał u nich poziom witaminy B12 we krwi. Inne testy pokazały związek między niskim poziomem tej witaminy we krwi, a wyższym ryzykiem wystąpienia choroby Alzheimera.
Witamina B12 występuje najczęściej w produktach zwierzęcych – mięsie, rybach, mleku, jajach. Z danych opublikowanych w Wielkiej Brytanii wynika, że w tym kraju ok. 5 proc. populacji cierpi na depresję. 7 na 10 samobójców to osoby w depresji.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.